Stoisz z boku, bo nie zajmujesz się polityką? To poczytaj.
Jeśli wszystko w Polsce, co było państwowe, nagle stało się jednej partii, a statut tej partii określa tylko jednego nieodwoływanego prezesa, to Polska stała się prywatnym państwem Kaczyńskiego, jak Rosja Putina. Ty jesteś tylko jego własnością, jego niewolnikiem.
Dotarło?
Tak nielegalny dyktator i wytwórca jadu narodowego Jarosław Kaczyński zawłaszczył państwo.
Jeśli domaganie się wykonywania wyroków sądowych, przestrzegania Konstytucji i prawa, albo zablokowania kwitnącego w kraju katolickiego faszyzmu, korupcji i upadku moralnego „nowych elit” było przestępstwem, to znaczy, że zmierzaliśmy przez reżim i anarchię do upadku.
Na szczęście zatrzymaliśmy ten zakłamany pochód śpiewających „Boże coś Polskę”, który z patriotycznymi hasłami, na czele z krzyżem oraz biało-czerwonymi flagami prowadził naród ku przepaści.
Cały wysiłek milionów Polaków, którzy krwią wyznaczali granice państwowości i wolności Polaków na przestrzeni wieków, właśnie miał popaść w ruinę.
Dalej stoisz z boku,
bo to nie twoja sprawa, bo nie zajmujesz się polityką?
Może popierasz taką prywatyzację Polski przez „dojną zmianę” Kaczyńskiego?
Chcesz czy nie chcesz, interesujesz się polityka czy nie, to nie ma znaczenia, bo jesteś jej podmiotem, własnością polityków. To oni biorą na Ciebie pożyczki z międzynarodowych banków, to z niezliczonych podatków, które im płacisz, budują pałace dla swojej gwardii bohaterskich złodziejaszków i mataczy. Nie reagujesz, to dajesz się oszukiwać propagandzie kłamstwa i pozwalasz na bezkarność polityków, ruinę edukacji i kultury, dewastację środowiska i pogardę dla ludzi skrytą za hasłami o rodzinie, życiu, bogu i Polsce.
Jeśli chciałeś iść na taką „wyspę chrześcijańskiej szczęśliwości Kaczyńskiego”, to idź. Nawet jeszcze teraz.
Jednak poza Polskę, w której naród opowiedział się za obowiązywaniem Konstytucji RP, za demokracją, za tolerancją i obowiązywaniem prawa.
Zostawcie, więc Polskę w spokoju.
Wyprowadźcie się do swojego kraju marzeń, tolerancji dla przemocy domowej, kościelnej pedofilii, kłamstwa, krzyży, faszyzmu i strachu. Do kraju Dworczyków, Przyłębskich, Terleckich, Ziobrów, SKOK-ów na kasę, blondynek z NBP i Misiewiczów. Do kraju zdrady Macierewiczów i otępienia faszystowskimi fanatykami Czarnka. Kraju braku przyzwoitości, upadku moralności i odwróconych pojęć. Do kraju, w którym nie ma służb państwowych, nie ma państwowych pieniędzy i banków, nie ma prokuratury, policji, publicznych mediów, bo wszystko zastępuje PiS-partia Kaczyńskiego.
Nikt Was nie będzie zatrzymywał w drodze do świata głupoty, w którym cham czuje się panem, a mędrzec jego sługą. W którym prezydent robi za marionetkę, premier za mistrza łgarstwa, a minister sprawiedliwości za grabarza praworządności. W którym ministrami są przestępcy, faszyści, dewoci, ignoranci…
Kaczyński obiecał wam wyspę, więc idźcie i uwolnijcie od siebie moją Polskę. Nie godzę się na wasze specyficzne standardy prymitywizmu i zacofania, na ten wasz wyszukany katolicki raj na ziemi, w którym jest wielokrotnie więcej limuzyn uprzywilejowanych chamów, niż karetek pogotowia w całej Polsce.
Idźcie dziękować, stawiać pomniki Kaczyńskiemu za to, że PiS-władza nastała i była.
Tymczasem władza powinna nam służyć, załatwiać nasze sprawy i po to została władzą. Wydatkuje nasze wspólnie pieniądze.
Władza ma obowiązek stawiać pomniki swojemu narodowi, poprzez budowanie jego wysokich standardów życia. Ma obowiązek budować drogi, mosty, fabryki, szacunek do przyrody… To powinny być jej pomniki, a nie cokoły swoich satrapów.
Czas przestać być taktownym i grzecznym dla mafijnych układów, nienawiści i blagi.
Ostatecznie jesteśmy na drodze przywracania rządów prawa i godności dla każdego obywatela. To musi być czas bogactwa wartości, tolerancji i wolności obywatelskich.
Chodzi jednak o to, aby nie przemycić z nowym czasem, nowej ideologii katolickiego zacofania. Aby zadbać o cały naród, a nie tylko warunki do rajskiego życia dla katolickich agresorów.
To musi być czas rządzących dla szczęścia i dostatku wszystkich obywateli, czas ludzi przyzwoitych. A wszystko to dlatego, że w porę zainteresowali się polityką.
Adam Mazguła