Bałaganiarska zabawa w sondaż pocztowy
Jeśli otrzymam pakiet sondażowy, nie spalę go, nie wyrzucę, nie zlekceważę. Wręcz przeciwnie. Powielę go w setkach egzemplarzy i wyślę na swojego kandydata.
Główny organizator katastrofy smoleńskiej Jacek Sasin i jego współorganizatorzy Andrzej Duda i Jarosław Kaczyński organizują bałaganiarskie zabawy. Tym razem chodzi jedynie o sondaż pocztowy, dlatego, jeśli tylko otrzymam pakiet sondażowy, nie spalę go, nie wyrzucę, nie zlekceważę.
Wręcz przeciwnie.
Powielę go w setkach egzemplarzy i wyślę na swojego kandydata.
Niech Ci, co będą liczyć głosy, zobaczą, jaki jestem zdeterminowany wynikami tego sondażu.
Setki moich głosów na innego kandydata, a nie ten jedyny właściwy na Andrzeja, to musi się skończyć tym, co organizatorzy najbardziej lubią — katastrofą.
Wyobrażam sobie, że gdyby było kilkunastu moich naśladowców, to może być więcej głosów w sondażu, niż na liście obywateli naszego kraju łącznie z Polonią.
Dlatego potraktuję ten sondaż jak zabawę w PiS-bałagan.
Przecież to nie wybory, aby stosować represje w związku z moim pomysłem.
To tylko sondaż.
Z gotową kopiarką w pogotowiu,
Adam Mazguła