30 czerwca 2020

Byłem obserwatorem wyborów w PiS-komisji

Byłem obserwatorem wyborów w PiS-komisji

Podziel się ze znajomymi

Każda komisja wyborcza musi mieć swoich obserwatorów, naszych mężów zaufania. Bez oglądania się na to, czyj to kandydat jest w drugiej turze! Jeśli tego nie zrobicie ponadpartyjnie i z dużym zaangażowaniem, będziemy niewolnikami chamstwa we własnym kraju.

Byłem obserwatorem wyborów w komisji, która nie miała przedstawicieli innych niż zwolennicy Andrzeja Dudy.

Tak się dzieje, kiedy burmistrzem miasta jest zwolennik PiS-u i całe jego środowisko jest tej samej opcji politycznej. Moje oraz moich kolegów z KOD pojawienie się w komisjach spowodowało początkowo panikę, zaskoczenie, że ktoś śmiał tu przyjść, a później tylko postępowanie zgodne z prawem. Jednak pełnomocnik wyborczy (oczywiście PiS) usiłował nas wyrzucić z obserwacji, bo nie był dostępny KRS, do którego dostęp został (oczywiście przypadkowo) zablokowany na czas wyborów i nie można było sprawdzić danych przedstawiciela. Na szczęście mieliśmy wydruki.

Dlaczego tak zrobili i chcieli nas wygonić, jeśli chcieliby być uczciwymi? Co mieli do ukrycia?

PiS od 5 lat przekonuje swoich zwolenników, że są bezkarni,

jeśli dokonują czynów zabronionych w interesie PiS-u. Widać to po uniewinnionych ministrach, 340 aferach PiS-u zablokowanych w prokuraturze, a nawet w morderstwie Pawła Adamowicza, w którym publiczny morderca prawdopodobnie uniknie kary.
Przypomnę, że Andrzej Duda podpisał nawet ustawę, o zapisach bezkarności władzy za przestępstwa popełnione w warunkach pandemii.

Dlatego bezkarność za kłamstwa, oszustwa, korupcję, złodziejstwo, niszczenie dokumentów i banerów wyborczych opozycji, propaganda oczerniania uczciwych ludzi i zaszczuwania kłamstwem, a nawet przemocy i rękoczynów… jest powszechna w społeczeństwie wyznawców Dudy.

Nie może, więc dziwić, że władza utrudnia wybory wyborcom mieszkających poza Polską, że wszystkie głosowania korespondencyjne są na Dudę, że nie opieczętowuje się kart, dopóki nie wiadomo, na kogo jest głos, i cały konglomerat sposobów na fałszerstwo wyborcze bezkarnych nośników kłamstwa.

Dzisiaj nie ma pytania, czy uczciwe były wybory, ale jak wielką skalę przybrało to oszustwo

w państwie jednopartyjnej władzy, niewykształconych wiejskich staruszków, uzależnionych od kościelnych krętaczy i pedofilii.

Małgosia Kieres, „mąż zaufania” ze sztabu Trzaskowskiego w jednej z komisji opisała swoje doświadczenia z ostatnich wyborów.

„Poważnie się zastanawiam, co z tym powinniśmy zrobić — chyba tylko zgłaszanie się ludzi z »naszej« opcji do komisji miałoby jakąś moc działania!

„Moi drodzy, czas na podsumowanie. Będzie długo.
Niestety po wczorajszych wyborach nie jest ono zbyt wesołe.
Byłam mężem zaufania w komisji, gdzie nie znano procedur liczenia głosów, dochodziło do pomyłek, ale raczej wynikających ze zmęczenia, niż chęci oszustwa… Jakie były nieprawidłowości: Po wysypaniu kart z urny, członkowie komisji chcieli je liczyć w podgrupach, czego wyraźnie zakazują przepisy, głosy należy liczyć wspólnie, najlepiej kilkukrotnie, a więc okazało się, że w „kupkach” jednego kandydata (zgadnijcie, którego?) znajdują się głosy oddane na innych i one by pracowały na wynik tego kandydata, gdyż komisja nie chciała ponownie ich sprawdzać, tylko szybko policzyć ilość i pójść do domu. Członkowie w trakcie sprawdzania list wyborców i ich podpisów mieli w rękach długopisy, nie wolno ich mieć, dopiero po mojej uwadze to się zmieniło, mimo kilku uchybień zakończyło się podpisaniem protokołu bez moich uwag.

A teraz hit: w komisji, do której od czasu do czasu zaglądałam, podczas liczenia, czyli już po wysypaniu kart z urny „zniknęło” aż 150 kart z ważnymi głosami!!

Tzn. ich liczba w urnie powinna odpowiadać ilości podpisów złożonych w spisie mieszkańców. Różnica wynosiła aż 150 kart! Zapewne domyślacie się, z której kupki zniknęły.

Dalej, 30 głosów doliczono Dudzie!

Przypadek? Aż 30? Po ponownym przeliczeniu okazało się, że to jednak pomyłka. Komisja pracowała do oporu, aż karty się znowu cudem odnalazły. (przewodnicząca ze sztabu RT)

To wszystko w Krakowie, co się dzieje w rejonach stricte pisowskich??

Do czego zmierzam: zebraliśmy w 5 dni prawie 2 miliony podpisów na naszego kandydata, musimy więc w 2 tygodnie znaleźć ok. 27 tysięcy osób chętnych do pracy w komisji w całej Polsce (płatne 350 zł netto). W wielu komisjach (nadzorowałam kilka, na zamknięciu byłam oczywiście tylko w jednej) nie było ANI JEDNEJ osoby zgłoszonej przez nasz sztab, za to nadreprezentacja naszego głównego kontrkandydata. Zostańcie mężem zaufania, zgłoszonym przez nasz sztab (to akurat tylko charytatywnie) to wkład bardzo, bardzo ważny! Sprawdźmy, co się dzieje z naszym głosem, często oddanym z dużym wysiłkiem! Czy znajdzie się na właściwej kupce? Czy w ogóle znajdzie się na jakiejkolwiek kupce, czy też zostanie wyniesiony w plecaku do najbliższego kosza?

Nigdy nie byłam zwolenniczką teorii spiskowych, wierzyłam naiwnie w demokrację i uczciwość wyborów. Do wczoraj.

Przekażcie mojego posta znajomym, jeżeli uważacie, że ktoś wśród nich mógłby pomóc zatrzymać ten pisowski walec pracą w komisji. Zgłaszajcie się sami do pracy w komisjach! Do samego uczestniczenia w 2. turze już chyba nikogo namawiać nie trzeba”.

Co z tego opisu Małgosi Kieres wynika?

Zwolennicy Kaczyńskiego oraz jego krzyczącego i skompromitowanego popychadła nie cofną się przed żadnym kłamstwem, oszustwem, a nawet przemocą, aby A. Duda wygrał wybory. 

Dlatego, w swojej istocie, 12 lipca nie głosujemy na kandydatów personalnie, ale na warunki, w jakich przyjdzie nam żyć po wyborach.

Wybrałem już dawno, 5 lat temu, że chce żyć w państwie europejskich wartości, a nie jednopartyjnym reżimie ciemnoty Kaczyńskiego.
Dlatego namawiam wszystkich, nie tylko do dalszego udziału w wyborach, ale i zrobienia wszystkiego, aby władza za pomocą tego oszustwa nie doprowadziła do całkowitego zniewolenia Polaków.
Wtedy, będą to, tak jak obserwujemy w systemach jednopartyjnych, ostatnie, w miarę wolne wybory.

Nie obijamy się!

Wszyscy głosujemy na Rafała Trzaskowskiego. Kto tego nie zrobi, głosując inaczej lub pozostając w domu, w swojej istocie głosuje na państwo afer i korupcji, przekupstwa wyborczego, chamstwa i upadku moralnego, na państwo reżimu Jarosława Kaczyńskiego.

Dlatego apeluje do wszystkich partii politycznych, do wszystkich organizacji społecznych, musicie się zorganizować!

Każda komisja wyborcza powinna być monitorowana, musi mieć naszych mężów zaufania, bez oglądania się na to, czyj to kandydat jest w drugiej turze!

Jeśli tego nie zrobicie ponadpartyjnie i z dużym zaangażowaniem, niczego nie osiągniemy. Będziemy już od 13 lipca niewolnikami chamstwa i oszustwa we własnym kraju. A co nam jeszcze zgotuje kaczyzm, trudno sobie nawet wyobrazić!

Adam Mazguła

Tu można zapisać się na obserwatora, to równie ważne jak oddanie głosu! https://www.okw.info.pl/

 

Komentarze




Powiązane artykuły

×

Szukaj w serwisie

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję