Dudy – instrumenty chałtury władzy, czyli „kapela kóz”
Piotr Duda został zaproszony na konsultacje w sprawie postawy i pożądanego zachowania się ludzi pracy w stosunku do reżimu. Białorusini, którzy tak bohatersko i pokojowo przeciwstawiają się reżimowi Łukaszenki, szukają rady i wzorców postępowania.
Z pewnością, chodzi im o wielki ruch współodpowiedzialności zbiorowej, który dał Polakom poczucie wspólnoty i wolności. Ruch, wynikający ze zgodności poglądów oraz dążeń do przestrzegania godności każdego obywatela i pracownika. Jeśli tak, to szukają naszego towaru eksportowego i wkładu Polaków do światowego dorobku demokracji i praw człowieka – Solidarności.
„Solidarność” była, jest i będzie ta sama: dumna, z wartościami chrześcijańskimi i nauką społeczną Kościoła; proponuję wszystkim, którzy mówią, że będą zakładać „Nową Solidarność”, by się nazwali +nowa Czajka+, by było lepiej i na czasie – powiedział szef „S” Piotr Duda. pic.twitter.com/0hp4GjYrYL
— PAP (@PAPinformacje) August 31, 2020
Niestety, z wielką przykrością to stwierdzam, ale Piotr Duda nie jest kontynuatorem tych myśli.
Człowiek, który idee Solidarności widział z przeciwnej strony, z czasem stał się przewodniczącym takiego ruchu związkowego, który jako instrument wsparcia władzy politycznej i kościelnej pedofilii, stał się wrogiem demokracji i wolności.
Piotr Duda nie ma nic wspilnego z Solidarnoscia i jego opinia o wartosciach jest tyle warta, ile jego przeszlosc. Podczas gdy Solidarnosc walczyla z komuna, Piotr Duda gorliwie sluzyl wladzy ludowej. Po niewlasciwej stronie barykady. pic.twitter.com/TInUeFftPv
— anka #jestemzgdanska🇵🇱🇸🇪🇪🇺 (@kaniewska_anna) August 31, 2020
Sam Piotr Duda awansował na głównego chałturnika i magnata, giganta parodii postawy lidera związku zawodowego.
Ten przewodniczący, występujący jako instrument władzy, niczym kobza w rękach beztalencia rozbija jedność ludzi Solidarności, wydaje fałszywe nuty historii i zestawia je z orkiestrą bagiennego kwakania, szczuje na poprzedników i ślizga się w partyjnej wazelinie zdrady ruchu związkowego.
To nie muzyka grana na kobzie, ale raczej echo kapeli podwórkowej podniesionej do rangi orkiestry, i nie ze względu na czystość dźwięków, ale o polityczny cel grania na marszu faszystów. Przysługuje mu za to wysoka estrada i wszelkie wygody, wysokie gaże i używki za tak pożądane przez władzę granie.
Jeśli Białorusini potrzebują pomocy w budowie swojej demokracji, to nie mogli gorzej wybrać.
Piotr Duda zawsze był i jest z władzą, a nigdy przeciwko niej. Dlatego z pewnością chętnie zrzuci na swoim spadochronie rady dla dyktatora, a nie dla ludzi, którzy chcą walczyć o swoją godność i prawa człowieka, o przyzwoitość, demokrację i przyjacielski układ wspólnotowy.
W Dzienniku Telewizyjnym przewodniczący Solidarności Piotr Duda wychwala rząd. Czterdzieści lat po Sierpniu Solidarność bardziej przypomina CRZZ sprzed 1980 niż tamtą Solidarność z 1980-81. Głupio trochę poszło.
— Stanisław Żerko (@StZerko) September 3, 2020
Tutaj nie chodzi o solidarność niewolniczego układu z władzą jednej partii, ale o przyjacielski układ braterskich uczuć, zgody narodowej we wspólnocie prawdy.
Mam pełną świadomość, że żaden znany mi Duda nie życzy dobrze demokracji na Białorusi, bo za wolnością ich kraju od tyranii, promieniować będzie porażka ich żywiciela i dojnej zmiany PiS-u.
Piotr #Duda (NSZZ #Solidarność): Od 2015 roku mamy zaszczyt współpracować z @prezydentpl @AndrzejDuda, który jest obecny na wszystkich naszych uroczystościach.#włączprawdę z #TVRepublika
— Telewizja Republika 🇵🇱 (@RepublikaTV) September 3, 2020
Dlatego inny Duda, poza jednym, dawno zapomnianym oświadczeniem nie zrobił nic dla zwycięstwa prawdy i demokracji tego bohaterskiego oraz bratniego nam narodu. Nie daje się odnotować aktywności wsparcia dla demokracji na Białorusi przez tego prezydenta, którego wybrał Polakom Kurski. Nie ma od niego wsparcia, spotkań, porad, wystąpień i inicjatyw świadczących o solidarności z narodem Białoruskim.
To taka następna duda albo gajda partyjnej kapeli przygrywania do niszczenia i izolacji naszego kraju.
Mam wrażenie, że wszystkie znane mi dudy są tylko instrumentami partyjnych grajków, dmuchaczy w kobzy dla politycznie pożądanych dźwięków.
Kiedy kobza (inaczej dudy, gajda, koza) władzy zaproponowała, aby ruch Trzaskowskiego jakoś tam nazywać, to ja myślę, że jego obecny związek zaślepionych bojówkarzy w obronie błędów i wypatrzeń władzy i kościoła też zasługuje na nową nazwę, bo Solidarnością z pewnością nie jest.
Dlatego proponuję nazywać ten związek fałszywego brzmienia dudów w chałturze władzy jedynie słusznej partii – „kapelą kóz”.
Adam Mazguła