Dzieci idą do PiS-szkoły
Znowu, jak podczas zaborów, okupacji czy PRL, mamy w PiS-Polsce dwie szkoły. Nauczyciele przekazują to, co oficjalne, a rodzice usuwają skutki partyjno-kościelnej indoktrynacji.
Mini ster Przemysław Czarnek, jak wcześniej Anna Zalewska, dumni są ze swoich pomysłów, bo podobno zreformowali Polakom szkołę. Jednak nie ma nauczycieli, programów, książek, akcentów wychowawczych. Zmieniono system szkół, układ przedmiotów, zakres wiedzy i tylko wiara jest poza kontrolą programową, może, dlatego jest najważniejsza. Rodzice nie protestują, samorządowcy się buntują, nauczyciele są pełni obaw, a rządzący dumni są ze swojej „deformy”.
Wbrew pozorom – władza wie, co robi.
Cała doktryna PiS-u odpowiada na pytanie: Jaki ma być PiS-Polak?
Dlatego nie nauka jest tu najważniejsza.
PiS wprowadza młodzież w świat bezkrytycznej wiary w dobrą władzę, zatroskaną o los porzuconego narodu, skrzywdzonego przez los i historię, okradzionego i poniżonego, pozbawionego godności.
Wrogowie, którzy są wszędzie, zabrali im pod Smoleńskiem uwielbianego prezydenta, Unii Europejskiej sprzedali interesy narodowe, nie chcą odszkodowań od Niemców za II Wojnę Światową i, na dodatek, występują przeciw wierze ojców, która każe klęczeć, bać się i wstydzić.
Tak buduję się historię i jej ocenę dla współczesnego ucznia. Dzieci uczą się języka polskiego z wierszy o Smoleńsku. Religia jest królową nauk, chociaż już ok. 50% uczniów odmawia udziału w tej indoktrynacji. Uczy się dzieci, że ksiądz i wiara w przyszłość są ważniejsze od naukowej znajomości zagadnień. Dzieci mają być przede wszystkim dumne ze swojej przynależności do narodu i rasy wybranej. Maja być bezmyślne i posłuszne, czołem bić pokłony władzy i dla niej pracować za „miskę ryżu”.
Do tych samych głupot i tłumienia oczekiwań młodych ludzi odwołują się wytyczne, nakazujące wieszanie krzyży i portretów przywódców partyjnych w klasach szkolnych – to znana i śmieszna historia indoktrynacji.
Jaka wiedza jest dzisiaj potrzebna dzieciom i młodzieży?
Zastanawiam się, jak brzmi odpowiedź na podstawowe pytanie w edukacji. Jaka wiedza jest dzisiaj potrzebna do życia i rozwoju współczesnemu człowiekowi?
Moim zdaniem, podstawę do tych rozważań daje Konstytucja RP, która mówi, jakie prawa i powinności spoczywają na dorosłym obywatelu naszej ojczyzny. Kluczem do sukcesów wychowawczych jest wiedza i szacunek do historii kraju, do rodziców, prawa, społeczeństwa, do innych narodów i różnorodności religijnej.
Wyzwania dla szkoły stawia także rozwój cywilizacji. Musimy uczyć informatyki, języków, rozumienia współczesnego świata, uczyć się żyć w szacunku do przyrody i otoczenia, to oczywiste. Ważne jest również nauczanie korzystania z dróg, obliczania podatków, posługiwania się kontem bankowym i rozumienia podstaw administracji. Przynajmniej w zakresie potrzebnym do swobodnego poruszania się młodego obywatela w urzędach czy bankach.
Musimy uczyć przyjaźni i szacunku do wszystkich narodów, podstaw prawa obowiązującego w kraju i UE, korzystania z aktów świadomej demokracji oraz zaangażowanych postaw społecznych.
Ważne, aby wrócić również do nauki podstaw naszego bezpieczeństwa narodowego.
Dzieci są przyszłością, a edukacja – to inwestycja w przyszłość, nie tylko narodu, ale i rodzin.
Dlatego Panie Kaczyński, rodzice nigdy nie zdecydują się na wychowanie swoich dzieci w partyjnej indoktrynacji ślepego posłuszeństwa religijnej partii okupującej Polaków. Już dawno wiadomo, że czasy waszej partyjnej indoktrynacji będą przedmiotem kpin następnych pokoleń.
Wytrzymamy w tym obłędzie jeszcze tylko do 15 października.
Adam Mazguła