PiS nie ma pokory
PiS słowami Beaty Szydło obiecał: „Pokora, praca, umiar, roztropność w działaniu i odpowiedzialność, a przede wszystkim słuchanie obywateli”.
„Koniec z arogancją władzy i koniec z pychą”, „polska polityka musi być inna”, „słuchać ludzi, by wzajemnie sobie pomagać”.
Jak rozumieć te obietnice?
Jak zawsze w PiS, odwrotnie do znaczenia.
Mamy, więc butę i pychę, które zastąpiły pokorę. Pracę zastąpiło bezkarne złodziejstwo, pasożytnictwo i rozpasanie niekompetencji. Zamiast umiaru mamy pazerność, zachłanność i ciągle ściganie się na nienależne przywileje. Poniżanie specjalistów, zwalnianie ich z pracy dla swojej świętości nadludzkiej.
Zamiast słuchania obywateli jest sterowanie nimi i karmienie agresją propagandową. Słuchanie ludzi, by wzajemnie sobie pomagać, polega na spełnianiu oczekiwań, ale tylko swoich partyjnych członków. Wyposażanie ich w bezkarność, aby ich prawo nie obowiązywało. Arogancja władzy każe wam sobie pomagać dla izolacji od coraz uboższego społeczeństwa, dla waszych przywilejów, wielkich pieniędzy i władzy.
Jak mówił Kaczyński: „Społeczeństwo nie może wiedzieć, że my kłamiemy”.
Albo: „Do polityki nie idzie się dla pieniędzy”.
Jarek,
to widać gołym okiem, kłamiecie, oszukujecie i poszliście po wielkie pieniądze, po majątki, dla nowych licznych i waszych ekskluzywnych klubów milionerów.
Tylko ci, których uwięziłeś w braku dostępu do innej informacji niż twoja, jeszcze tego mogą nie widzieć, albo są z tobą.
PiS to specjalny rodzaj oszustów, złodziei, anty Polaków żyjących propagandą. To ludzie moralnego dna bez prawdy, honoru i przyzwoitości.
Idź na wybory, bo zabiorą ci godność człowieka i już na stałe zostaniesz ich „świnią”, „owieczką”, „gorszym sortem” i tak cię będzie „rasa panów” traktować.
Adam Mazguła