Adam Mazguła: Mam przyjaciół, jestem szczęśliwy
Stara gruzińska nauka opowiada, że jeśli chcesz być szczęśliwy jeden dzień, to się upij, jeśli rok, to się ożeń, ale jeśli chcesz być szczęśliwy całe życie, to musisz mieć przyjaciół.
Czy słyszeliście kiedyś o przypadku, w którym jakiś gość na FB ogłosił, że ma kłopot i nie jest to problem zdrowotny, a ludzie przesyłali gremialnie listy poparcia z całego świata?
Czy słyszeliście o przypadku, że przyjeżdżają facebookowi znajomi, aby w upale i niedostatku zbierać podpisy na ulicach, aby wesprzeć innego znajomego, a swoim zapałem i entuzjazmem mobilizowali całe regionalne środowisko?
Jeśli Gruzini w swojej mądrości mają rację, to jestem szczęśliwym człowiekiem, bo mam takich przyjaciół.
W ostatnich dniach wolontariacko oddał mi swój tydzień z życia Tadeusz Kawa z Elbląga, Małgorzata Tokarczyk z Łodzi, Krysia Mikuła z Wrocławia. Poświęciła mi swoje wolne dni Ania Domańska z Mikołowa, Gabriela Lazarek z Cieszyna, Martyna Walas, Jarosław Białas, członkowie komitetu: Tadeusz, Ryszard, Kazimierz, Jarosław, Asa, Piotr, Ewa, Danusia i wiele innych osób.
Długo by opowiadać o ich spontanicznym zachowaniu, o znajomych przynoszących listy poparcia, wspierających dobrym słowem i wiarą w ostateczny sukces.
Tak, jestem szczęśliwy, bo mam przyjaciół wypróbowanych, szlachetnych, mądrych i utalentowanych, którzy nie zawahali się przed wsparciem mnie w potrzebie. Tyle warta jest solidarność ludzi, którzy mają odwagę i determinację, aby mówić prawdę i postępować godnie.
To elita naszej demokratycznej moralności, która potrafi stanąć z gołymi rekami na drodze maszerujących w kokonie policyjnej ochrony pochodów faszystowskiej nienawiści, protestować pod sądami i podczas strajków edukacyjnych. Odważnie i merytorycznie.
Dziękuję Przyjaciele.
Adam Mazguła