Demokracja wyklucza propagandę
Demokracja opiera się na prawdziwej informacji, która kształtuje świadomość obywatelską. Największym jej wrogiem jest propaganda polityczna oparta na populizmie.
Fałszywa manipulacja publiczna wypacza świadomą decyzję obywateli. Wtedy wolna wola zamienia się w wolę propagandzistów, manipulatorów i drani.
Dlatego PiS miał mafię propagandową, która za potężne pieniądze manipulowała demokracją.
Płacili wydawcom, pseudodziennikarzom, internetowym trollom, mafii religijnej, sprowadzonym ruskim informatykom… Wszystko to tylko po to, by wpływać na wyborców, którzy mieli kochać „prawdziwych Polaków” z PiS, a nienawidzić wszystkich pozostałych.
Dlatego wszystkie wybory, powtarzam — wszystkie za czasów sprawowania rządów przez PiS uznaję za niedemokratyczne, a niby wybranych za nielegalnych.
Zwłaszcza, że zarówno PKW — Państwowa Komisja Wyborcza, sąd zatwierdzający wyniki wyborów, jak i komisarze wyborczy na poszczególnych etapach liczenia głosów byli nominatami PiS.
Jeśli mamy do czynienia dodatkowo z zaangażowaniem służb specjalnych, podsłuchach; manipulacją instytucji państwowych; a także nielegalne finansowanie kampanii wyborczych; przekupstwa wyborcze, to żaden członek PiS nie został prawidłowo wybrany.
PiS-dzielcy nie są legalnymi prezydentem, posłami, senatorami, radnymi, czy burmistrzami. Żaden.
Mamy w Polsce maskaradę kukiełek wrogich demokracji, a więc i Konstytucji.
Tylko, mamy też demokratów pozorów, strachliwych nieudaczników, którzy tego nie potrafią nawet wypowiedzieć, a co dopiero wyegzekwować.
Nie da się? Bo, po co?
Jak zrozumieć koalicji 15 października?
Nie ruszamy podróbki prezydenta i jego 400-osobowej szajki przestępców przeciwko Polsce, bo już niedługo.
Dotykanie bagna religijnego i finansów publicznych kościoła, bo koszt społeczny i feudalny PSL, też nie teraz.
Trwają represje kobiet, bo durnowaty i pazerny koalicyjny PSL.
Dalej finansujemy siedliska PiS-łajdactwa w TK, KRS, IPN, CBA, SSP…
Nie rozlicza się skompromitowanych prokuratorów, policjantów, agentów, urzędników, bankowców, dowódców…
Wciąż w Sejmie więcej przestępców niż posłów.
Wyborcy PiS i tak na Was nie zagłosują, więc, po co wchodzicie im w tyłki? Tymczasem ci, co zaufali Wam i zagłosowali, odchodzą ponownie w niebyt, bo czują się oszukani.
Dlatego lepiej działać bezwzględnie i w dobrym kierunku niż czekać na uleczenie się osłabionej hydry, której z jakichś powodów, pomagacie.
Adam Mazguła