Dni podległości
Mundur to znak służby narodowi, a nie oznaka wiary. Jeśli jakiekolwiek polskie święto zaczyna się od mundurowych mszy i noszenia krzyży, to mamy kolejny dzień podległości Polski.
Mundur to znak służby narodowi, a nie oznaka wiary.
To znak służby wszystkim Polakom, która ma zapewnić im bezpieczeństwo i obronę konstytucyjnych praw oraz wolności.
Wiara to prywatna potrzeba i prawo każdego obywatela.
Włożywszy jednak mundur, idąc do kościoła, klęcząc przed ołtarzem, czy nawet tylko pochylając głowę, nie korzystasz z prawa do wiary, ale dokonujesz aktu podporządkowania służby państwowej wierze.
Idziesz do kościoła — ZDEJMIJ MUNDUR!
Chcesz prezentować zaangażowanie w służbę kościołowi i wyznaniu — załóż strój kościelny.
Każdy, kto idzie do kościoła w mundurze, łamie prawo i prezentuje pogardę dla konstytucyjnych zapisów o świeckości państwa polskiego. Dokonuje też prezentacji jedynie słusznej wiary państwowej. W swojej istocie odbiera prawo rodakom innej wiary lub niewierzącym do bycia Polakami, bo ich nie chroni państwowy mundur.
Dotyczy to nie tylko wojska, ale policji, straży granicznej i wszystkich tych służb, które noszą na czapkach orła, jako symbol służby Polsce.
Powtarzam: Polsce!
Nie kościołowi, nie PiS-owi – Polsce!
O ile dobrze wiem, służba w kościele ma również swoje symbole, stroje i rodzaj umundurowania. Myślę, że nic nie stoi na przeszkodzie, by generał WP, który idzie do kościoła służyć Bogu, ubrał się w sutannę lub komżę.
Tymczasem wojsko, strażacy i policja… w mundurach noszą krzyże i baldachimy nad księżmi, modlą się, jeżdżą służbowo na pielgrzymki lub zabezpieczają je logistyczne.
Udział we mszy stał się warunkiem awansu zawodowego i rozwoju służbowego żołnierzy i funkcjonariuszy.
Zbliżają się święta i Dzień Konstytucji 3 maja,
tej ustawy, która została zdeptana przez kościelną i carską Targowicę oraz doprowadziła do rozbiorów naszej ojczyzny. W PiS-Polsce to dzień obowiązkowych mszy za ojczyznę z udziałem odświętnie ubranych w mundury urzędników państwowych, którzy pochylą swoje sztandary przed ołtarzami i biskupami hipokryzji. W czasie, gdy Papież Franciszek i prawosławny Cyryl wspierają Putina w ludobójstwie Ukraińców. Usprawiedliwiając ich zbrodnie i kwestionując ich prawo do obrony, Franciszek powtarza, że „wszyscy jesteśmy winni”. Czyżby?
Jeśli jakiekolwiek polskie święto zaczyna się od mundurowych obowiązkowych mszy i noszenia krzyży, to mamy kolejny DZIEŃ PODLEGŁOŚCI POLSKI.
Adam Mazguła