Nielegalny dyktator
Nielegalny dyktator i wytwórca jadu narodowego Jarosław Kaczyński oraz jego struktura partyjna zawłaszczyła państwo.
Jeśli domaganie się przestrzegania wyroków sądowych, prawa i konstytucji, albo zablokowanie kwitnącego w kraju katolickiego faszyzmu, korupcji i upadku moralnego „nowych elit” jest przestępstwem, to znaczy, że zmierzamy przez anarchię do upadku.
Zatrzymajmy ten pochód śpiewających „Boże coś Polskę”, który z patriotycznymi hasłami, na czele z krzyżem oraz biało-czerwonymi flagami wędruje ku przepaści. Cały wysiłek milionów Polaków, którzy krwią wyznaczali granice państwowości i wolności Polaków na przestrzeni dwóch wieków, właśnie pada w ruinę.
Stoisz z boku?
To nie Twoja sprawa?
Popierasz kanalie „dojnej zmiany”?
To wynocha na tę „wyspę chrześcijańskiej szczęśliwości Kaczyńskiego”. Zostawcie wy Polskę w spokoju i wynocha do swojego kraju tolerancji dla przemocy domowej, kościelnej pedofili, kłamstwa, krzyży, faszyzmu i strachu. Do kraju Banasiów, SKOK-ów na kasę, blondynek z NBP i Misiewiczów. Do kraju otępienia i braku przyzwoitości, kraju upadku moralności i odwróconych pojęć. Do kraju, w którym nie ma służb państwowych, nie ma państwowych pieniędzy i banków, nie ma prokuratury, policji, publicznych mediów, bo wszystko jest jednej partii.
Wynocha do świata głupoty, w którym cham czuje się panem ludzi wykształconych i mądrych. W którym prezydent robi za marionetkę, premier za mistrza łgarstwa, a minister sprawiedliwości za grabarza praworządności. W którym ministrami są przestępcy, faszyści, dewoci, ignoranci, …
Nie godzę się na wasze specyficzne standardy prymitywizmu i zacofania, na ten wasz wyszukany katolicki raj na ziemi, w którym jest dwa razy więcej limuzyn uprzywilejowanych chamów, ochranianych przez ludzi w drogich garniturkach niż karetek pogotowia w całej Polsce.
Czas przestać być taktownym i grzecznym dla mafijnych układów, nienawiści i blagi. Ostatecznie musimy przecież przywrócić rządy prawa i godności dla każdego obywatela, czas bogactwa wartości, tolerancji i wolności obywatelskich. Czas ludzi przyzwoitych.
Adam Mazguła