Dyktator dobija demokrację
Mamy bezwzględny czas dobijania demokracji w Polsce.
Jak widać i słychać, to co robi ten „wykładowca na uczelni”, jest świadomym i bezczelnym działaniem w wiadomym celu — zniszczenia demokracji i wprowadzeniu pełnej jego dyktatury.
Wszystkie organy państwa zostały przejęte,
a na ich czele wyznaczono dostatecznie głupich i skompromitowanych ludzi, którzy zapewniają lojalność w stosunku do Kaczyńskiego.
Prokuratura udowodniła, że nawet 300 afer PiS-u są w stanie ukrywać. Służby specjalne można zaangażować tylko do polityki wewnętrznej. Wojsko da się izolować i zastąpić WOT-em, a policja, wprawdzie czeka jeszcze na dodatkowe tony gazu pieprzowego i wyposażenia do walki z tłumem, ale zdaje egzamin.
Nawet propaganda jest gotowa. Wczoraj widziałem, kiedy nawet policja, dokonując gwałtu na protestujących pokojowo ludziach, nadawała komunikat przez niedozwolone środki, aby „nie atakować policji”. Co za podłość!
Prawa w Polsce nie ma,
o sprawiedliwości Polaku zapomnij, wybory uczciwe ostatecznie niemożliwe, zgromadzenia zabronione, a naród zamknięty w domach, chociaż wielu bez pracy i środków do życia.
No to jak myślicie, co jeszcze przeszkadza flejtuchowi z rozpiętym rozporkiem?
Odpowiedź jest prosta i chyba nie ma takich, co nie wiedzą.
Adam Mazguła