Dziękuję wszystkim, którzy oddali na mnie głos. Jutro znowu przeczytacie moje teksty i odnotujecie aktywność
W wyborach do senatu otrzymałem od Państwa 13 297głosów. To bardzo dużo, bo startowałem bez wsparcia żadnej partii, pieniędzy publicznych, bez sprzyjających mediów, z politycznymi wygami jako konkurentami i apelem byłych prezydentów, abym oddał pola bez walki. W tej sytuacji to bardzo dużo kart wyborczych, ale za mało, aby zostać senatorem.
Dziękuję wszystkim, którzy oddali na mnie głos. Wszystkie one wiele dla mnie znaczą. Dziękuję tym, którzy dokonali wpłaty na mój komitet wyborczy. Wszystkim, którzy przysyłali mi listy poparcia i wspierali w działaniu.
Wspólnie z przyjaciółmi przejechaliśmy tysiące kilometrów, odwiedziliśmy 305 miejscowości, rozdaliśmy 50 tys. ulotek, powiesiliśmy 100 banerów i ok. 400 plakatów, odbyłem setki spotkań indywidualnych i grupowych. Każdy dzień był należycie wykorzystany.
Jestem zadowolony, bo zyskałem nie tylko doświadczenie i sporą wiedzę na temat okręgu wyborczego, z którego ubiegałem się o mandat, ale i sporą grupę oddanych przyjaciół, na których mogę liczyć.
[foogallery id=”1484″]
Kiedy dzisiaj moja bratanica Zuzia zapytała mnie, jak tam wybory, odpisałem jej, że „Senat przegrałem, ale zyskałem przyjaźń”. Ta młoda dziewczyna odpisała mi: „PRZYJAŹŃ WAŻNIEJSZA OD WŁADZY.”
Dla mnie te wybory, to tylko etap aktywnej postawy w drodze po normalność w naszym kraju.
Jutro znowu przeczytacie moje teksty i odnotujecie aktywność na zgromadzeniach.
Do
Adam Mazguła