Gdzie jest Sejm RP?
Panie J. Kaczyński, szefie PAD-a, gdzie jest w Polsce Sejm RP? Nie pytam o budynek. Jeszcze niedawno Sejm RP tętnił życiem i twórczym sporem, pracował nad ustawami dla wszystkich. Czyż nie po to wymyślono parlamenty?
Czy zgodzi się pan ze mną, że ludzie zawsze chcieli stawać w obronie swoich praw i poglądów? Ci bardziej zdecydowani wywoływali protesty, bunty, pucze i siedzieli za nie w więzieniach, byli bici i zabijani. Ostatecznie dochodziło do wojen, masowych śmierci i gwałtu.
Czy podziela pan i wyrazi wraz ze mną zachwyt, a zarazem i ulgę, w słowach: uff!? Jak to dobrze, że teraz można inaczej — wybrać swoich przedstawicieli, niech oni dyskutują, spierają się za nas, o tym, co jest dla nas najlepsze.
W sejmie można w cywilizowany sposób rozmawiać, przekonywać innych do swoich pomysłów czy racji i w ten sposób tworzyć mądre prawo. Prawo bez burd i krzyków, prawo dla wszystkich, prawo większości, ale z uwzględnieniem mniejszości oraz respektujące poglądy wszystkich partii i grup społecznych. Prawo dla całego narodu, a nie dla panowania jednej partii nad nami.
Co Pan zrobił z polskiego sejmu?
Dzisiaj Sejm RP to maszynka do gwałcenia prawa.
To organ jednowładczej dyktatury partyjnej, w którym nawet dyskusje są skrajnie ograniczane i wtedy pan i jego zwolennicy ostentacyjnie wychodzicie.
Zrobił Pan z Sejmu RP arenę wojny na epitety i chamskie wyzwiska. Na dodatek, sam pan wyzywa i szczuje. Dziś z sejmu płynie agresja, wraz z przyzwoleniem na pogardę dla opozycji i ludzi wychowanych na demokratycznych wzorcach funkcjonowania państwa.
Zniszczył pan mądrą debatę, ponieważ posłowie jednej tylko partii są dopuszczani do tajemnej wiedzy, o czym będą dyskusje i kiedy się odbędą.
Inicjatywa w sprawie wnoszenia pod obrady sejmu tematów i projektów ustaw przysługuje, co podkreślam, tylko jednej partii. Tryb wprowadzania pod obrady sejmu projektów jest nadzwyczajny, powiedziałbym – wojenny, czyli nagły i bezwzględny… Bez opinii fachowców, oceny prawników-autorytetów i bez konsultacji społecznych na temat skutków uchwalenia danej ustawy, bez akceptacji większości grup społecznych.
Gdyby pan, Jarosławie Kaczyński i PiS, miał uczciwe zamiary, naprawdę chciał zreformować Polskę, to szukałby pan argumentów, a nie przemocy.
W dzisiejszym sejmie wszystkie projekty uchwał są poselskie i partii rządzącej, wyłącznie. Oznacza to, że nie są nawet rządowe i nie prezydenckie, albowiem te muszą być opiniowane przez fachowców i mają ściśle określoną drogę uchwalania. Poselskie za to, są na już, na teraz. W dodatku tylko PiS może to robić, wnioski innych partii nie są dopuszczane do debaty.
Jarosławie Kaczyński, po co wprowadził pan stan wojenny w sejmie?
W tej sytuacji pozostaje posłom organizowanie spektakli na gesty i na słowa; na procedury i ich łamanie, wojny o wyraz twarzy i gniew telewizyjny, wojny o wizerunek i o nic więcej. Wszystkie wszak decyzje zapadają znacznie wcześniej, w pańskim gabinecie!
Pan jesteś przecież najważniejszy i najmądrzejszy. Powiem więcej, bezsprzecznie jest pan w tej chwili najmodniejszym, najbardziej słuchanym, najciekawszym egzemplarzem Polaka, najmądrzejszego, rodzinnego, opiekuńczego, najbardziej patriotycznego i prawego. Ma pan przecież cechy, które pana, właśnie pana, upoważniają do bezwzględnego narzucania swojej woli innym. Gratuluję! To jest dopiero kariera!
Tak wygląda DYKTATURA!
Wredna, podła, chamska, bezwzględna i zbrodnicza DYKTATURA.
Nigdy nie będę ani fanem pana, ani tej dyktatury. Ponadto obiecuję, że będę pisać i opowiadać, jak to się żyje w niej nie tylko tym „prawdziwym Polakom” pod ruskim niewolnictwem parafialnym PiS-u.
Ale! Ale! Słyszałem, że kazał mi pan zamknąć tę „zdradziecką mordę” i nawet nazwał pan opozycję zwolennikami Putina. Nawet prokurator okręgowy przesłuchał mnie w sprawie jakiejś zbrodni zdrady, a pana gwiazda głupoty prawnej, Arkadiusz Mularczyk, obiecała publicznie: dość tej opozycji!
To znaczy…? Zamknie mnie pan na lata w więzieniu, w ciemnicy, zabije czy okaleczy? Wprowadzi pan już oficjalnie, jak Putin w Rosji, a nie jak teraz tylko wybiórczo — stan wyjątkowy i zmiecie wszystkich, co zagrażają niepodzielnej i jedynie słusznej władzy PiS-reżimu?
Jakąkolwiek by pan podjął decyzję w mojej sprawie, zawsze już pozostanę pana krytykiem, bo jest pan skrajnie nieuczciwy, zarządzający strachem, przekupstwem i kłamstwem. Ponadto, jest pan ruskim komisarzem w Polsce. To wiedzą już wszyscy. Tylko zwolennicy parafialnego kaczyzmu udają, że tego nie widzą.
Jestem jednak dobrej myśli. Dyktatura zawsze upada, a dyktatorzy źle kończą.
To „oczywista oczywistość!”
Wracając do pytania, czy w PiS-Polsce jest Sejm, czy kiedyś jeszcze będzie, czy już zawsze tylko maszynka do wojennego zarządzania partyjną przemocą? Bo, coś mi się wydaje, że w Polakach kończy się cierpliwość do odgrywania roli „drugiego sortu” i niewolników kaczyzmu. Dyskusja o Polsce przeniesie się znowu w inne publiczne miejsca.
Adam Mazguła