Głoś prawdę, chociaż kłamstwo się bardziej opłaca.
Staram się żyć w prawdzie, chociaż się nie opłaca. To moja parafraza słów Władysława Bartoszewskiego o przyzwoitości.
Udowadnia ją Kaczyński, okupując już 10 (7+3) lat demokrację, którą zniszczył i kontroluje zaraz po tym, jak ona wyniosła go do władzy po intensywnej kampanii kłamstwa.
Polacy tak mają, że wystarczy ogłosić swój sukces wynikający z wiedzy, wybitnych umiejętności i przedsiębiorczości, a już sąsiedzi rzucą się do przegryzienia mu aorty. Tak samo jest z głoszeniem prawdy.
Już Platon w starożytnej Grecji mówił, że
„Za największego wroga ludzie mają tego, kto mówi im prawdę”.
Znam to i ja, kiedy pod sejmem w grudniu 2016 roku ogłosiłem:
„Dzisiaj prawdziwym wrogiem Polaków są ci, co dzielą Polaków na sorty, szczują na siebie i okupują kraj, to Jarosław Kaczyński i Andrzej Duda. To oni nie ogłosili, lecz wprowadzili stan wojny między Polakami”.
To po tych słowach zostałem medialnym zdrajcą Polski, UBekiem i oprawcą stanu wojennego, chociaż nigdy nie współpracowałem z tymi służbami i nie uczestniczyłem w stanie wojennym.
Kaczyński zbudował swoją władzę na podsłuchach, kłamstwie i wierze smoleńskiej.
Dzisiaj wiemy, że Kaczyński zbudował swoją władzę na podsłuchach ruskich agentów „U Sowy”, sojuszu z biskupami i na „wierze smoleńskiej”. Wszystko to przy użyciu masowej propagandy kłamstwa medialnego, ambonowego i zatrudnionych do zakłamywania rzeczywistości płatnych hejterów internetowych. Wszystko to z inspiracji i wsparciu ruskich doradców i specjalistów od manipulacji społecznej.
Tak Kaczyński odnowił Targowicę i zadbał o kariery ludzi Kremla, wszelkich łajdaków, kłamców, przestępców i tych, co bez zmrużenia okiem potrafią zatruć ludzkie serca — biskupów. Dlatego nie dziwią podarki wdzięczności w postaci setek milinów złotych na jedną wiarę, prawo do handlu ziemią i ulgi podatkowe oraz akcyzowe. To dlatego największy łajdak w historii Polski Jacek Kurski może publicznie i w interesie PiS-u wylewać pomyje i ścieki na wszystkich wrogów politycznych Kaczyńskiego.
Macierewicz zniszczył armię, bo była zbyt niezależna i silna kadrami. Potem został tam zatrudniony, jako zdrajca donosiciel ujawniający bezkarnie tajemnice armii oraz, co najważniejsze, grał dalej na mściwych strunach Polaków kłamstwem smoleńskim.
Kariera Morawieckiego to historia kłamstwa codziennego i obowiązkowego, a Dworczyka kwalifikowanego, śmieciowego i mailowego.
Ziobro to dla Kaczyńskiego narzędzie tolerancji dla bezprawia partyjnych PiS-łajdaków i złoczyńców. To element spójny do współpracy ze światem przestępczym i siłami obcymi zaangażowanymi w rozbijanie jedności Polaków i wysadzenie w powietrze Unii Europejskiej.
Przy okazji niemal wszyscy oni są zamieszani w seks afery gejowskie lub pedofilskie i przez to stali się sterowalni z zewnątrz.
Prawda się nie opłaca,
wiem, też z tego powodu, że właśnie jestem po raz kolejny za prawdę zablokowany na 30 dni na Facebooku, a wszystkie moje konta mają informację, że są przygotowane do wyłączenia. To dowód, że Facebook, tak jak w Rosji czy Iranie, został przejęty przez PiS-kłamców, a prawda się nie opłaca.
Tymczasem zawsze starałem się mówić prawdę. Nawet wtedy, gdy decydowała ona o mojej karierze zawodowej i życiowych szansach. Z tej drogi nikt mnie nie jest w stanie zawrócić.
Dlatego zawsze będę walczył z ideologią kłamstwa, oszustwa i manipulacji, w polityce i w życiu. Że PiS podsłuchuje, wie wszystko, może wszystko i co z tego? Są tylko kanaliami bezprawia i blagi. Nie zasługują na władzę, którą dzięki swojej bandyckiej naturze posiadają.
Nigdy nie będę niewolnikiem ich idei i przemocy psychicznej czy fizycznej.
Prawda czyni wolnym, nie musisz pamiętać, co komu nakłamałeś. Ponadto zawsze, prędzej czy później wychodzi na wierzch.
Głoszenie prawdy pozostanie moją dewizą życiową, chociaż się nie opłaca. Tak samo jak przyzwoitość.
Adam Mazguła
