Jestem oficerem i narodowi służę
Byłem, jestem i zawsze już będę oficerem Wojska Polskiego.
Napisał do mnie oficer, kolega z lat minionych, pytając i namawiając jednocześnie.
„Po co się puszysz, czy mało już krzywd doznałeś od tej PiS-władzy? Zniszczyli ci rodzinę, opluli twoją służbę, zniszczyli twoje interesy, sam ledwo przeżyłeś? Po co ci to? Siedź cicho i oddychaj głęboko, wody w Wiśle nie zawrócisz!”
Drogi kolego,
Byłem, jestem i zawsze już będę oficerem Wojska Polskiego. Obaj przysięgaliśmy służbę narodowi polskiemu i Konstytucji.
Uważam, że istotą tej służby jest wierność ojczyźnie w rozumieniu treści składanej przysięgi.
Dlatego, nawet po okresie aktywnej służby i przejściu w stan spoczynku, moją oficerską powinnością jest wspierać żołnierzy w czynnej służbie, którzy nie mają prawa zabrać głosu, nawet w sprawach wojska. Nie mają prawa przeciwstawić się niedouczonym PiS-kacykom, wykorzystującym ich wierną służbę Polsce do wzmacniania swojego partyjnego panowania.
Dla mnie, szczególnie od czasu przejęcia władzy nad Polską przez katolickich nacjonalistów, którzy nie służą obywatelom i demokracji, tylko panują, budując swój reżim nowych właścicieli kraju, słowa o wierności służby Rzeczpospolitej Polskiej, a nie partii politycznej, stanie na straży Konstytucji i honoru żołnierza polskiego, ale i zapisy o godności każdego naszego obywatela, są fundamentem mojego postępowania.
Bez względu na koszt, walki ze złem w Polsce nie zaprzestanę. To fundament mojego honoru, którego oddać nie potrafię.
Adam Mazguła