Kolejna konfrontacja A. Dudy z rozumem
Tymczasowy mieszkaniec Pałacu Prezydenckiego ponownie nie skorzystał z okazji, aby zachować się przyzwoicie i wyznaczył na tymczasowego I Prezesa Sądu Najwyższego kolejnego skrajnie kontrowersyjnego pseudo sędziego.
Tworzenie faktów dokonanych wbrew prawu to specjalność tego klęcznika, słynącego z wierności małżeńskiej i szacunku do Konstytucji.
Widać, że dla tego współorganizatora wylotu do Smoleńska, nie ma normalnych i wybitnych sędziów w Polsce. Dla niego są tylko tacy, którzy nie są sędziami w rozumieniu wyroków TSUE i Sądu Najwyższego oraz prezentują skrajne poglądy polityczne, okraszone ekstremalnym zamordyzmem religijnego zboczenia.
Andrzej Duda nie tylko gasi głosy o potrzebie delegalizacji organizacji Ordo Iuris, która skłóca Polaków, gotuje piekło poniżania kobiet, posługuje się najbardziej wyrafinowanymi kłamstwami społecznymi, ale powołał jej założyciela Aleksandra Stępkowskiego na I Prezesa SN.
Jednak Andrzej Duda nie oszalał.
On jest konsekwentnym realizatorem woli skłócania społeczeństwa i kursu na konfrontację, ze wszystkimi, kto nie idzie w procesji za Kaczyńskim i Dziwiszem.
Ta wola ich wojennej narracji i decyzji powoduje, że czynią oni robotę czynienia faktów dokonanych. Nieważne, że skrajnie nieodpowiedzialne to decyzje, że bezprawne. Najważniejsze, że zostają one najważniejsze, one dewastują kraj na obraz i podobieństwo tego zborowego szaleństwa.
Tacy ludzie nie są zdolni do służby narodowi.
To tępi gangsterzy polityczni, którzy zorganizowali mafijną organizację bezprawia i idą na zderzenie, na wojnę z demokracją i z prawem.
Mądrzy ludzie do tej pory durniom ustępowali z drogi, ale o to im właśnie chodzi.
Czas powiedzieć – NIE!
Od takiego NIE, zależy dzisiaj każda dziedzina naszego życie. Od odwagi ludzi przyzwoitych we wszystkich środowiskach zależy nasz szacunek do samego siebie i do najbliższych. To odpowiedzialność za nasze państwo zawłaszczone przez otępiałych psychopatycznych cwaniaków i wichrzycieli.
Widać, że Andrzej Duda błądzi w ostrym cieniu mgły. Jednak mam wiarę, że sędziowie SN i z tym pseudo sędzią sobie poradzą.
Adam Mazguła