Komu wygasły uprawnienia?
O ile pamiętam, po raz pierwszy od 4 lat do dziennikarzy wyszli generał i pułkownik bez polityków PiS-demolki.
W Dowództwie Generalnym RSZ rozpoczął się briefing prasowy Inspektora Sił Powietrznych, gen. dyw. pil. Jacka Pszczoły i Dowódcy 1 Skrzydła Lotnictwa Taktycznego płk. pil. Macieja Trelki dotyczący eksploatacji samolotów #MiG29. pic.twitter.com/iX54NiUK7Y
— Dowództwo Generalne (@DGeneralneRSZ) November 25, 2019
Pewnie żaden tchórzliwy, nieodpowiedzialny wytwórca jadu narodowego i kłamstwa nie chciał wziąć na siebie odpowiedzialności za słowa i decyzje, za które z pewnością staną przed sądem.
Nie chodzi przecież o jakieś tam informacje o wizytach, czy spotkaniach, ale o zdemolowanie polskiej armii, o zniszczenie potencjału obronnego państwa, o bezpieczeństwo narodu.
Jeszcze niedawno Andrzej Duda piał z zachwytu nad tempem wymiany uzbrojenia po rosyjskiego i zastępowanie jego innym, głównie naszym. Co obiecywał M. Morawiecki, A. Macierewicz albo M. Błaszczak nawet nie wspominam, bo to wstyd wymieniać te nazwiska publicznie na stronach internetowych ludzi honoru.
Informował generał, bo już nikt normalny nie wierzy w propagandę sukcesu w wojsku. Samoloty uziemione, śmigłowców, okrętów, systemów rozpoznania i zwalczania celów powietrznych, … – nie ma. W zasadzie nie ma nawet amunicji strzeleckiej, mundurów i butów dla wojska, i o czym tu więcej mówić?
Kwitnie tylko zakupiona w większości z funduszy MON 2,5 tysięczna flota opancerzonych i bogato wyposażonych limuzyn z kierowcami dla VIP-ów, oraz flota samolotów dla Kuchcińskiego, jego żony i im podobnych nadmuchanych krętaczy. W fazie rozkwitu są również bataliony bohaterskich kapelanów wojskowych z przenośnymi ołtarzami, oraz WOT.
Na konferencji o wygaśnięciu uprawnień pilotów do latania samolotami MIG-29 nie wyszedł żaden zawodowy propagandzista, aby odwracać znaczenia słów i bronić kolejnej afery PiS-u i Andrzeja Dudy.
Co za przejaw niespodziewanego zaufania do generałów? Myślałem, że są oni potrzebni jedynie, jako tło do jakże treściwych i odpowiedzialnych przemówień do narodu A. Dudy.
To nie piloci winni są takiemu stanowi rzeczy, a politycy, którym z braku możliwości używania własnych głów i bezkrytyczne posługiwanie się myślami prezesa, dawno wyparowała licencja na reprezentowanie kogokolwiek.
Adam Mazguła