Na betonie owoce nie rosną
W całości popieram aktywność Donalda Tuska zmierzającą do przywrócenia demokracji w Polsce. Nawoływałem też do tego moich znajomych i czytelników. Dla wzmocnienia przekazu wśród moich 200 tys. obserwujących wstąpiłem do Platformy Obywatelskiej w Opolu, bo w mojej Nysie nie było dla mnie sprzyjającej atmosfery. Dlaczego? Bo lenistwo na prowincjonalnym betonie nie znosi aktywności.
Dwa dni temu zadzwonił do mnie kolega. Słuchaj Adam, byłem na spotkaniu sołtysów z Marszałkiem Województwa Opolskiego Andrzejem Bułą. Znamy się całe wieki i wiem, jaki jesteś aktywny. Żadna partia w Nysie nie zorganizowała nawet wiecu czy protestu przez całe 8 lat, a ty aż 124. Nie wiedziałem, że miałeś rekomendację w wyborach do Sejmu i teraz do Sejmiku Województwa Opolskiego. Tymczasem w kuluarach przedstawiciel Marszałka Daniel Palimąka dumnie opowiadał, jak to z kumplami zablokowali Twoje kandydowanie do jakiejkolwiek władzy, poprzez skreślania z listy i zwalanie winy na centralę PO. Potem było o planowym rozbiciu Twojej grupy Demokratyczna Nysa, żebyś siedział sam w tej piwnicy Redosu.
(Redos, pod kasztanami to restauracja, gdzie w każdy wtorek odbywamy spotkania i planowaliśmy protesty).
To, aż niewiarygodne, coś Ty im zrobił, że tak pluli na Ciebie?
Niewiele — odpowiedziałem – tylko nieświadomie pomogłem im ponownie trwać przy ich zabetonowanej władzy.
W czasie, gdy liderzy PO tworzą historię przywracania normalności w kraju demokracji konstytucyjnej, na prowincji mali ludzie trwają w swoich kokonach wyjątkowego szczęścia, jakie daje im władza. Tę wyjątkowość zapewnia im zabetonowane od 20 lat pierwsze miejsce na liście partii. Chociaż ich niska jakość spowodowała, że od 2015 roku w Nysie rządzi partia Patologii i Sowietyzmu, oni i tak są radnymi samorządowymi lub posłami i korzystają z władzy. Przez to układali się z PiS-em, aby nikogo nie urazić. Siedzieli na kanapach, wpatrując się w sondaże i gardząc tymi, którzy walczyli i narażali się na ulicach. Teraz czują falę wznoszącą. Natychmiast przejmują ich historie i obwołują się zasłużonymi bohaterami demokracji.
Małe dzieci bawią się w piaskownicy i z niej kiedyś w sposób naturalny wyrastają. Ci zapóźnieni, przynoszą cement, polewają mieszaninę wodą i tworzą nowe wartości. Beton.
Panie Marszałku Andrzeju Buła,
jestem pod wrażeniem, jak lekko przychodzą Panu te decyzje tworzenia list. W zasadzie Pan ich nie tworzy, tylko powiela. Ozdabia je Pan uśmiechem fałszywej życzliwości i przekonuje o nowym otwarciu. Trwa Pan w uporze betonowania regionalnej sceny politycznej. Beton to opoka, bez młota pneumatycznego nie podchodź.
Korzysta z pańskiej słabości mało aktywny poseł Rajmund Miller, któremu zapewnia Pan brak regionalnej konkurencji. A może przedstawi Pan kiedyś, jakie są jego zasługi dla regionu? Jak walczył o demokrację w Polsce? Oczywiście oprócz wiernego trwania od 2011 roku w Sejmie. Taka wiedza się w końcu należy. Nie mi, ale społeczeństwu Nysy i okolic. Na facebooku obserwuje go aż 5 tys. osób, a na X – 265. To całe mnóstwo kontaktu z ludźmi jak na czwartą kadencję Sejmu.
Może woli Pan przedstawić innego swojego chłopczyka o przedłużonym pobycie w piaskownicy Bogusława Wierdaka. Od 1998 roku na pierwszy miejscu listy kandydatów do Sejmiku Województwa Opolskiego. Też nie chce Pan dla tego ojca chrzestnego PO w regionie konkurencji? Przecież on tak rozmawia z ludźmi, że nawet o jego zdjęcie trudno, jak żołnierza Gromu. Na FB obserwuje go aż 333 osoby, a na X nie ma nawet konta.
Karierę zapewnia Pan również wspomnianemu już „pozytywnemu” w Powiecie Nyskim Danielowi Palimące. Zresztą, nie tylko, jako liderowi PO na listach, ale zatrudnia go Pan w Urzędzie Marszałkowskim, aby mógł wygłaszać i atakować przyzwoitego człowieka honoru. Zasłużonego dla społeczeństwa, Sołectwa, armii, harcerstwa, demokracji, ruchu Karpackiego, który nie prosi o władzę, tylko został rekomendowany.
Palimące, który bardzo ostatnio zaprzyjaźnił się z Panem Tomaszem Siemoniakiem towarzyszy aż 143 obserwujące go osoby na X i 5,3 tys. na FB. Ilość kontaktów z ludźmi przez 18 lat przy władzy – powala.
Przez lata doświadczałem, że władza wiąże się z wielką troską o człowieka i odpowiedzialnością za swoje decyzje, a nie z zabawą w wielkość małych ludzi, którzy dowartościowują się polityką.
Panie Donaldzie Tusk, Panie Tomaszu Siemoniak,
utrzymywanie takich zawodowych betoniarzy kojarzy mi się tylko z przegranym PiS-em. Widzę, że łączy ich pięć podstawowych cech:
-władza, która się należy;
-pogarda dla każdej konkurencji;
-propaganda wątpliwych zasług;
-mafijny charakter układów koleżeńskich;
-bezgraniczne betonowe wazeliniarstwo przełożonym.
Przecież to już tylko krok od upadku! Natychmiast musimy z tym walczyć. Na dodatek, to nie jest odosobniony przypadek. To zasady stosowane w wielu prowincjonalnych strukturach. To dlatego tak trudno o wartościowych nowych członków.
Od Was Panowie żadnej władzy nie potrzebuję, ani nawet przynależności do partii. Do szczęśliwego życia niezbędny jest mi tylko Wasz sukces w naprawianiu ojczyzny. Nie chcecie mojej aktywności? OK! Myślałem jedynie o przywrócenie mi należnego honoru, zbrukanego przez PiS-propagandę kłamstwa ostatnich lat, ale i z PO.
Tymczasem widzimy już wiosnę. Na betonie jednak kwiaty nie rosną. Aby nawet najlepsze pomysły wcielić w życie i działania przyniosły efekty, potrzeba, aby dobry gospodarz ziarno rzucił w żyzną i nawodnioną glebę, pielęgnował, wycinał chwasty, aby osiągnąć obfity plon.
Adam Mazguła