PiS nie tylko zachowuje się jak polityczny okupant Polski, ale wynajął sobie obce wojsko
Stacjonowanie wojsk USA w Polsce wydają się naszą racją stanu, chociaż warunki, jakie stworzyli im rządzący są zdumiewające.
Polska podpisała Traktat Północnoatlantycki (NATO) w 1999. Obecnie, jako jeden z 30 krajów sojuszu odgrywa rolę stabilizacyjną, podejmując działania zapobiegające rozprzestrzenianiu konfliktów regionalnych, pełni także rolę gwaranta bezpieczeństwa zewnętrznego państw członkowskich. Sojusz opiera się na zasadzie kolektywnej obrony, zgodnie z jego podstawowym założeniem, że napaść zbrojna na jednego z członków uważana jest za atak przeciw wszystkim członkom. Kluczowe dla NATO są artykuły 3 i 5.
Artykuł 3.
Dla skuteczniejszego osiągnięcia celów niniejszego traktatu, Strony, każda z osobna i wszystkie razem, poprzez stałą i skuteczną samopomoc i pomoc wzajemną, będą utrzymywały i rozwijały swoją indywidualną i zbiorową zdolność do odparcia zbrojnej napaści.
Artykuł 5.
Strony zgadzają się, że zbrojna napaść na jedną lub więcej z nich w Europie, lub Ameryce Północnej będzie uznana za napaść przeciwko nim wszystkim i dlatego zgadzają się, że jeżeli taka zbrojna napaść nastąpi, to każda z nich, w ramach wykonywania prawa do indywidualnej lub zbiorowej samoobrony, uznanego na mocy artykułu 51 Karty Narodów Zjednoczonych, udzieli pomocy Stronie lub Stronom napadniętym, podejmując niezwłocznie, samodzielnie, jak i w porozumieniu z innymi Stronami, działania, jakie uzna za konieczne, łącznie z użyciem siły zbrojnej, w celu przywrócenia i utrzymania bezpieczeństwa obszaru północnoatlantyckiego.
Czy samopomoc i pomoc, o którym mówi traktat, nakazuje oddawanie terytorium i tworzenie enklawy obcego państwa?
Czy ta sytuacja nie narusza naszej suwerenności?
Dlaczego pieniądze na ten cel nie mogą służyć zwiększeniu potencjału obronnego polskiej armii, przecież chodzi o miliardy złotych?
Dlaczego w tym układzie płacimy więcej za zakupy uzbrojenia w USA niż inni?
Min. @mblaszczak przed spotkaniem z @AmbJohnBolton w #Waszyngton: Jesteśmy gotowi przeznaczyć pieniądze na infrastrukturę wojskową. Te państwa, w których stacjonują wojska amerykańskie współuczestniczą w kosztach utrzymania. Tak dzieje się w Japonii, Korei i Niemczech pic.twitter.com/iFOY3Q7SNT
— Ministerstwo Obrony Narodowej 🇵🇱 (@MON_GOV_PL) October 29, 2018
Przecież wojska USA stacjonujące w Polsce dalej pozostaje pod dowództwem Stanów Zjednoczonych, a nie polskich dowódców. Przypomina mi się sytuacja z Bałkanów, kiedy Serbowie dokonywali ludobójstwa przy obecności kontyngentu wojskowego ONZ. Wszystko dlatego, że ONZ nie walczyła z Serbami, a tylko pełniła funkcję obserwacyjną i rozjemczą. Co będzie, kiedy jakiś kraj napadnie zbrojnie na Polskę, ale USA nie będzie chciało z nimi walczyć? Zostaną dziury w naszej obronie? Przecież tak zrobili ostatnio amerykanie z Kurdami!
Tymczasem mamy umowę międzynarodową, która przekazuje USA teren, na którym nie będzie obowiązywało polskie prawo. Polska ma zbudować koszary, lotniska, magazyny… obsługiwać je i zabezpieczać, nawet w przysłowiowy papier toaletowy. Amerykanie zostali zwolnieni z podatków, cła, zakazu, nawet dla rodzin noszenia broni po polskich ulicach… Nawet rejestrowanie ich prywatnych samochodów będzie obowiązkiem Polaków. Tym samym żołnierze, ich rodziny i służby zabezpieczenia zostali wyjęci spod prawa polskiego i jeśli zgwałcą dziewczynę lub spowodują wypadek drogowy, oby tak się nigdy nie zdarzyło, odpowiadać będą przed sądem w USA. Koszty skutków wypadków ponosić będzie Polska.
Dla mnie skandalem jest pierwszeństwo w wykorzystaniu przez wojsko USA obiektów wojskowych i szkoleniowych.
Wraca powiedzonko z okolic Legnicy z okresu pobytu Armii Czerwonej: Z drogi śledzie, bo ruski jedzie. Teraz będzie to pewnie: Z drogi chamy, bo jadą amerykany.
Pobyt wojsk amerykańskich na terytorium Polski powinno mieć charakter wsparcia. Pomijając cele propagandowe, ich tu obecność daje jasny sygnał każdemu potencjalnemu agresorowi, że jesteśmy w NATO. Nie znaczy to tworzenie nowego prawa na potrzeby wojsk rotacyjnych.
Warunki, jakie stworzył rząd dla pobytu na naszym terytorium obcych wojsk, daje możliwość do wielkich nadużyć, a w parze z prawem do interwencji na zapotrzebowanie rządu, daje prawo obywatelom do myślenia o wojskach amerykańskich jak o PiS-owskich najemnikach.
Nowego znaczenia nabiera także powiedzenie: Nie szanujesz swojego wojska, które prosi, to będziesz miał obce, które żąda!
Stacjonowanie wojsk USA w Polsce wydają się naszą racją stanu, chociaż warunki, jakie stworzyli im rządzący, oburzają mnie, jako polskiego oficera, ale także, jako obywatela.
Adam Mazguła