Rozkapryszona babcia rasy panów
Ludzie przyszli pożegnać Janka, a ona grać bohaterkę, więc wywołała media, aby wykazać swoje oburzenie, że nikt tam nie pada do jej brudnych stóp.
Zasłużona gwiazda PiS-kłamstwa Zofia Romaszewska
nie została wpuszczona na mszę żałobną w intencji zmarłego Jana Lityńskiego.
Do jej wybujałej egocentrycznej podłości nie dochodzi informacja, że w Polsce obowiązuje jakieś prawo, pandemia i limity uczestnictwa. Dla niej to obraza, że ona nie znalazła się na liście 31 osób dopuszczonych przez rodzinę.
Ta bezczelna kobieta, która od 1989 roku spija nektar ze wszystkich możliwych przywilejów ludzi Solidarności, dawno jednak izolowała się od prawdy, kolegów i przyzwoitości. Nie przyjmuje ona jednak do wiadomości, że Janek miał rodzinę i wierniejszych przyjaciół od niej.
Dzisiaj Zofia Romaszewska buduje i wspiera zdradę narodową PiS-u, niszczy Konstytucję, system prawny, wspiera oszustwa, bezkarność, faszyzm, nienawiść i pedofilię. Wspiera pajaca pałacowego i każde świństwo tej władzy. Tkwi jednak w przekonaniu, że wszystko jej się należy, nawet pierwszeństwo na pogrzebie dawnego kolegi, którego ideały zdradziła.
Przed kościołem środowisk twórczych w Warszawie w czasie mszy za Jana Lityńskiego stało mnóstwo osób, bo przyszli, aby oddać mu hołd w pożegnaniu.
Ona jednak przyszła tam grać bohaterkę, więc wywołała wszystkie możliwe media, aby wykazać swoje oburzenie, że nikt tam nie pada do jej politycznie brudnych stóp.
Pani Zofio Romaszewska, wstyd!
Jak można rozrabiać na pogrzebie?
Jakim trzeba być matołem rasy panów, nie mieć za grosz skromności i powagi, aby tak daleko odlecieć od zwykłego człowieczeństwa?
Adam Mazguła