PiS-śmieci kierujcie na Nowogrodzką
Jak trzeba nienawidzić Polaków, aby sprowadzać kolejne 40 500 ton śmieci z Niemiec, które będą składowane w miejscowości Rębiszów w woj. dolnośląskim?
Zgodę w tej sprawie wydał Główny Inspektor Ochrony Środowiska w Warszawie.
Mam wrażenie, że PiS-mafia osiąga jakieś kolosalne zyski, których wielkość nie śniła się nigdy Polakom, jeśli zaśmiecają kraj, zatruwają i okłamują rodaków.
Jak muszą czuć się bezkarnie i wierzyć swoim parafianom, jednocześnie nie bać się opozycji i mieszkańców naszego kraju, aby podejmować takie decyzje? Przecież chodzi o kolejne tysiące ton śmieci, a nie jakieś wyselekcjonowane dla potrzeb naszej gospodarki. Nie są to też reparacje wojenne obiecane przez PiS swoim wyborcom, które wypada przyjąć.
Odpady mają być przetransportowane przez około 3-4 tysiące wysokotonażowych TIR-ów, które po przetransportowaniu oraz ze składowaniu, mają zostać poddane „operacji odzysku”. Jak uczy doświadczenie, ten odzysk w wersji PiS, to po prostu spalenie na składowisku i całkowite zatrucie środowiska.
Przecież codziennie płoną w Polsce śmieci z całej Europy i wielu innych krajów świata. Przecież to chichot z logiki życia i podejmowania decyzji przez PiS. Z jednej strony zakaz palenia w piecach w granicach miast, a z drugiej zbrodnia niekontrolowanego palenia trucizn na otwartych placach.
W decyzji GIOŚ określono również trasę przejazdu samochodów transportujących wymienione odpady. Ostatecznie po polskiej stronie pokonają ok. 50 km i przejadą przez trzy powiaty: zgorzelecki, lubański oraz lwówecki. Proponuję, dla dobra sprawy przedłużyć tę trasę i od razu zrzucić je na Nowogrodzkiej.
40,5 tysiąca ton wystarczy na całkowite zasypanie tej siedziby łajdactwa i pychy po dach wraz z przyległymi ulicami i placami. Jeśli jeszcze coś zostanie, to zasypcie pałace wspierających tę patologię biskupów i oligarchy z Torunia.
Poświęcenie jednej siedziby partii ideologii nienawiści, fałszu i kłamstwa, dla czystości naszego kraju wydaje mi się opłacalnym narodowym interesem.
Adam Mazguła