7 czerwca 2020

Władza jest służbą dla obywateli, a nie kacykowi.

Władza jest służbą dla obywateli, a nie kacykowi.

Podziel się ze znajomymi

Władza, wszystkie jej instytucje muszą mieć jeden cel, służyć wszystkim Polakom i to bez względu na ich kulturę osobistą, zachowanie, światopogląd, płeć, preferencje obyczajowe, partyjne czy religijne.

 

Sejm zamiast wojen

Aby ostatecznie skończyć uliczne i plemienne wojny o byle co, nasi poprzednicy wymyślili Sejm. Ludzie wysyłali tam swoich przedstawicieli, aby reprezentowali ich w załatwianiu ich życiowych potrzeb. Tak kłótnie i spory plemienne przeniosły się do parlamentu. Tam zawiązywano koalicje dla rozwiązania palących problemów społecznych. Tam rozliczano rząd i tworzono prawo dla wszystkich.

W państwie PiS nie ma parlamentu,

bo wszystko jest tylko atrapą propagandową. Nie ma dyskusji, bo, o czym? Jeśli praca w Sejmie polega na byciu i akceptacji tego, co przyniosą usłużni od prezesa jednej partii i to parę chwil przed uchwaleniem, to rola posła została sprowadzona do osła. Nie ma dyskusji, nie ma opinii, nie ma merytorycznych sporów, nie ma czasu na refleksje, zastanowienie, na wybór możliwych rozwiązań. W tej sytuacji mamy teatr pozorów, głupoty i urazów osobistych. Jakąś grę w poniżanie i cierpliwość w znoszeniu pogardy innych.
Nawet członkowie reżimu nie wiedzą, co czynią, bo po co, jeśli wiedzą to ich liderzy i przekażą, jak mają głosować i to wystarczy.

W tej sytuacji tworzenie dobrego prawa dla wszystkich jest niemożliwe, bo nie ma możliwości przedstawiania różnych racji, starcia się różnych rozwiązań.
Ponadto, jak Sejm ma rozliczać rząd, jeśli większość rządzącej partii w Sejmie stanowią ministrowie, urzędnicy państwowych instytucji i spółek zależnych?

Toczy się więc walka na pozory.

Partia rządząca w Sejmie rozlicza swoich ministrów poprzez ich samych. Ta taka ściema dla gawiedzi, sami rozliczają siebie. Rola posła polega na wywalczenie sobie 30 sekund lub minuty na zadanie pytania, na które i tak nie dostanie odpowiedzi i co najwyżej narazi się na szykany władców absolutnych laski marszałkowskiej.
O czym tu, więc dyskutować?

O poniżaniu jednych przez drugich, o głupocie, o prawdzie, której szukają u prezesa i na wszelki wypadek trzymają od niej dystans?

Sejm w tej postaci nie spełnia podstawowych zadań, które decydowały o jego powstaniu. Nie ma żadnej mocy sprawczej, poza przekształcaniem „ukazów” prezesa w uchwały niby Sejmu.
Jeśli tak jest, a przecież jest, to spór wraca na ulice i z coraz większą mocą ujawnia się w protestach i różnych formach wyrażania niezadowolenia społecznego.

Czas powiedzieć jasno, nie ma Sejmu w Polsce, a jest maszyna przerabiania, bez żadnego trybu, dekretów prezesa na ustawy.

Jednak władza ma służyć wszystkim obywatelom, a nie tylko kacykowi zwanemu prezesem.

Sejm jest tu tylko przykładem, ale przecież chodzi o wszystko, co zagarnęła podstępem, propagandą i łamiąc prawo okupacyjna partyjna agentura PiS-u. Chodzi o zakłamaną marionetkę w pałacu, o spółki skarbu państwa, o wojewodów, o inspektoraty Sanepidu, o banki, o nadleśnictwa, o koleje, o stadniny koni, …i tysiące innych chylących się do upadku, przejętych przez PiS firm i instytucji. Wszędzie kolesie, rodziny, paleta partyjnych zależności i miliony, setki tysięcy złotych za nieróbstwo i dyspozycyjność partyjną.

Nasza pięcioletnia praca na ulicach wreszcie jednak zaczyna budzić ludzi do aktywności.

Dzisiaj nie ma miejsca na partie podziałów,

szczucia i kłamstwa. Prezes „chamstwa i hołoty” nie utrzyma władzy na smoleńskiej lub wyborczej religii śmierci. Nie zbuduje już przyszłości na strachu, segregacji ludzi do bogatej „rasy panów” i do beznadziejnej reszty wysoko wykształconych niewolników „gorszego sortu”.

Czas ignorować tych nieodpowiedzialnych nieudaczników, dla których widmo utraty władzy jest ważniejsze od zdrowia narodu.
Zostawcie samemu sobie A. Dudę z jego pyskatą kampanią, podczas której nie wolno zadawać pytań. Ignorujcie prezesa w schronie z dziesiątkami ochroniarzy liczącymi zyski od mafijnych haraczy i M. Morawieckiego ze swoim katalogiem kłamstw na każdą okazję i brzęczącymi muchami nad nęcącą je głową.
Zostawcie kąpiących się we własnym sosie wszystkich ich wyznawców wychowanych na propagandzie J. Kurskiego, parafialnych dewotów zionących ogniem nienawiści do wszystkiego, co nie z PiS i nie biskupów Kk.

Budzi się ponownie solidarność

Dzisiaj ponownie budzi się potrzebna SOLIDARNOŚCI międzyludzkiej, jako przejaw wspólnoty celów i dążeń. Czas na nowo odkryć to słowo. Jego znaczenie i moc.
Znowu czujemy potrzebę odrzucenia podziałów i przyjęcia odpowiedzialności za nas wszystkich. Jak powietrza potrzebujemy wspólnoty, zrozumienia, przyzwoitości, życzliwości, uśmiechu i radości. Musimy się porozumieć we wspólnej trosce o przyszłość i obok tej dziwnej masy pochlebców napakowanych wygodną wazeliną, która zatyka oczy, uszy i usta, blokuje rozum i nakazuje postępować stadnie zgodnie z wolą Jarosława „zbawiciela”.
Zbliżające się wybory są kolejną szansą dla takich oczekiwań. Niepewne są wyniki, chociaż z całą pewnością wiemy, kto je wygra. Chodzi więc o przygotowane przez rządzących możliwości fałszowania wyborów. Przygotowali oni wszystkie narzędzia, aby to zrobić. Motywuje ich strach przed utratą władzy bez odpowiedzialności, potężnych pieniędzy i nieograniczonych wpływów.

Dlatego postanowiłem zaangażować się ponownie w proces obserwacji wyborów. Zachęcam wszystkich, którym leży na sercu uczciwość wyborów do współpracy, o której napiszę następnym razem.
W poczuciu odpowiedzialności,

Adam Mazguła

Fot. A.M. Zbieramy podpisy poparcia dla demokratycznego kandydata w Nysie.

Komentarze




Powiązane artykuły

×

Szukaj w serwisie

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję