Błaszczak wysyła wojsko do szpitali. Żołnierze będą liczyli łóżka…
Kolejny szczyt niekompetencji. Mini ster Mariusz Błaszczak wysyła żołnierzy do szpitali, aby liczyli łóżka.
Adam Niedzielski (@MZ_GOV_PL): poprosimy wojsko o wsparcie w zakresie administrowania informacją o wolnych łóżkach. Do szpitala zostanie skierowana osoba, żołnierz, by odpowiadać za aktualizowanie systemu. #KoronawirusWPolsce #koronawirus
— Polskie Radio 24 (@PolskieRadio24) November 3, 2020
Wszystko to, dlatego że jego kolega Adam Niedzielski zapłakał i zarzucił dyrektorom szpitali, że go oszukują. Dlatego żołnierze skierowani do szpitali będą pilnowali dyrektorów i liczyli miejsca w szpitalach.
Skrajna nieodpowiedzialność PiS-matołka polega na tym, że żaden żołnierz nie jest w stanie pilnować dyrektora szpitala.
Do każdego szpitala ma być delegowany żołnierz, komisarz czuwający nad „prawidłową” pracą szpitala – min. Adam Niedzielski.
— zmox (@moks_zygmunt) November 3, 2020
A może w każdym zakładzie pracy komisarz wojskowy.
Czyżby stan wyjątkowy #pis wprowadzał tylnymi drzwiami.
Pomijam tutaj obrazę dyrektorów przez ministra, który oskarża i przysyła niekompetentną kontrolę dla potwierdzenia swoich chorych tez w stosunku do współpracowników. W tej sytuacji żołnierz, najczęściej niemający bladego pojęcia o systemie działania szpitala, zostaje sprowadzony do roli nadzorcy, donosiciela, niechcianego wrzodu w przepełnionych i przepracowanych szpitalach. Ta sytuacja jest podobna do wysłania szeregowego do kontroli Sztabu Generalnego.
Czy w takim razie, jest taki przykładowy dwudziestolatek z zawodówką lub nawet wykształceniem średnim, który jest w stanie zagwarantować panowanie ministra nad ordynatorami i dyrektorami szpitali i klinik?
Jako żołnierzowi ubliża mi to zadanie. Uważam je za skrajnie nieodpowiedzialne i niewykonalne. Nawet wysocy oficerowie nie są w stanie kierować lekarzami w szpitalach.
Zrobienie z żołnierzy donosicieli władzy jest czymś ubliżającym lekarzom, ale i żołnierzom, na których spadną wszystkie frustracje zdenerwowanych i zmęczonych pandemią lekarzy, a nawet pacjentów. Tą decyzją wojsko przyjmie również na siebie odpowiedzialność za PiS-bałagan w służbie zdrowia.
Myślę, że gdyby wyselekcjonowani żołnierze ze znajomością spraw administracyjnych zostali skierowani do szpitali jako wsparcie do utworzenia komórki stałej do zbierania i wymiany podstawowych informacji, ale za zgodą i za akceptacją lekarzy decydentów, to o takie skierowanie trzeba się pokusić.
Tymczasem, widać u mini sterów Błaszczaka i Niedzielskiego chore westchnienie tęsknoty za wojskowymi grupami operacyjnymi stanu wojennego. Chcą coś zrobić w celu załatania swojej dziury niekompetencji, ale nie chodzi im o rozwiązanie problem, ale aby grać nim propagandowo. Parafialna Polska musi otrzymać informację, że zrobiono w pandemii wszystko, nawet wykorzystano wojsko, tak sprawny jest ten rząd.
Gdyby mieli trochę wyobraźni, to do celów administracyjnych powołaliby, na przykład, na praktyki odpowiedniej specjalizacji studentów i absolwentów bez zatrudnienia.
Tymczasem Błaszczak każe wydać rozkaz i sprawa ma być załatwiona. Jakie to proste. Potem oczywiście rozliczy się dowódców z efektów skrajnej durnoty polityków. Skąd ja to znam?
Podobno Polska ma rząd i ministrów, którym powierzyliśmy swoje bezpieczeństwo. Okazało się jednak, że mamy prostackich nieodpowiedzialnych partyjnych i przypadkowych znajomych niekompetencji.
Wypier..lać!
Adam Mazguła