16 lipca 2020

Wybory ujawniły wstydliwe geny Polaków

Wybory ujawniły wstydliwe geny Polaków

Podziel się ze znajomymi

Dopóki PiS będzie przy władzy, zawsze znajdzie dostateczną liczbę rodaków, których wstydliwe geny złodzieja, oszustwa i kariery za wszelką cenę, a nie kultura osobista i uczciwość, będą prowadzić do urn wyborczych.

 
 
Przebywając w publicznej stołówce, skrytykowałem przy stole usłyszaną w TVP antyinformację o poprzednikach złodziejach. Starsza pani siedząca z boku obruszyła się, inna zaczęła kręcić głową. Potem usłyszałem długi monolog walecznych starszych osób, z którego wynikało, że nareszcie jest dobrze, bo to okropne „Żydostwo”, niemieckie cwaniarki, … to PO kradło na potęgę, a teraz, to przynajmniej „prawdziwi Polacy”. Następnie usłyszałem, że ona też by kradła, jakby była przy władzy, ale nie dla siebie, tylko dla swoich dzieci. Ona jest cierpliwa, bo przyjdzie i na nią kolej, że sobie nakradnie…
Moje zdumienie było widoczne, ale zamknąłem dyskusję i milczeli wszyscy do końca posiłku.
 
Wiele razy zastanawiałem się, dlaczego poparcie dla PiS-u nie spada, mimo oczywistych kłamstw i oszustw, skoków na kasę i afer? Czy znalazłem odpowiedź w ustach tej Pani, że rodzimi złodzieje popierają PiS i czekają cierpliwie na swoją kolej?
Czy to możliwe, że jest ich tak wielu?
 

Poniżani Polacy od wieków uczyli się kraść.

 
Kradli podczas zaborów, bo zaborcę okradać, to obowiązek patrioty. Kradli po odzyskaniu niepodległości, bo trzeba było jakoś przeżyć. Uczyli się kombinować i kraść podczas okupacji, bo trzeba było utrzymać się przy życiu. Podobnie było po wojnie w zrujnowanej Polsce. W czasach PRL nasi rodacy wydawali więcej, niż zarabiali, bo wzmacniali się tym, co przynieśli z zakładu pracy czy PGR-u. Czasy Solidarności też nauczyły ludzi, że dobrze było tylko tym, którzy byli głośnymi bohaterami przemian i załapali się do władzy. Pozostali czekali, aż w końcu przyszła ich pora.
 
Okazuje się, że całe pokolenia żyły z okradania państwa, ale i z walki o władzę, która zapewniała dostatnie życie. Nauczyliśmy się, więc kombinować, eliminować konkurencję do władzy poprzez donosicielstwo, zazdrość, szczucie, walkę na wyolbrzymiane zasługi, a nie poprzez prawdę i przyzwoitość. Opowiadanie o zasługach, chwalenie się, stało się w Polsce cechą człowieka sukcesu, a ciągła promocja niezbędna, aby nikt i pod tym względem nie wyprzedził „prawdziwego Polaka”.
 
Dlatego PiS nie ściga korupcji i złodziejstwa, bo to jest ich system zdobywania fortun i każdy z nich musi zdążyć.
 
Tymczasem media ujawniają, że sam najwyższy prezes, jest pod tym samym wpływem zarazy oszustwa i złodziejstwa. Każdy członek PiS-u, a szczególnie ci, którzy pełnią wysokie funkcje z rekomendacji partii opłacają wysokie składki specjalne na potrzeby partii i prezesa, któremu się przede wszystkim należy. No cóż, „prawdziwy Polak!”
 
Dopóki PiS będzie przy władzy, zawsze znajdzie dostateczną liczbę takich naszych rodaków, których geny złodzieja, oszustwa i kariery za wszelką cenę, a nie kultura osobista i uczciwość, będą prowadzić do urn wyborczych.
 
Pewnie znajdzie się jeszcze kilka powodów, dla których Polacy tak licznie popierają PiS, ale opisana sytuacja z pewnością ma swoje znaczenie.
 
Myśląc o zwycięstwie nad tymi wstydliwymi genami Polaków, musimy mieć świadomość potrzeby, nie tylko wygrania ze złem, ale też czasochłonnego oczyszczenia społeczeństwa z cech zuchwałych oszustw, prostytucji politycznej, złodziejstwa, z którego zyski się należą.
 

Dzisiaj dokładnie widać, kto ma racje

i kto zmierza w dobrym kierunku. Jednak w wyborach nie chodzi o to, kto jest uzbrojony w lepszy program, kto bardziej myśli o przyszłości, a nie o średniowiecznej roli wiary…
Chodzi o to, kto trafia do serc wyborców, kto ratuje ich przed strachem, zemstą boga, którą straszy proboszcz, nieżyczliwościom urzędniczą wójta lub złośliwością sąsiada. Nie chcą, jak to jest ze starszymi ludźmi, przenosić się na nowe miejsce w życiu. Dla nich taką przeprowadzką są zmiany cywilizacyjne. Dlatego stają w obronie tego, co mają, kogo znają, kto im może coś załatwić i od kogo otrzymać łatwe pieniądze.
 
Historycznie ukształtowane wstydliwe geny Polaków maja swoje znaczenie, jako zawsze gotowych do spisków, korupcji, złodziejstwa i oszustwa.
 
Czy może, zatem dziwić to, że podoba się starszym ludziom nałogowo kłamiący premier, prezes-pierdoła, czy pięknie klęczący prezydent, jeśli dzięki nim mają pieniądze, zadowolony jest proboszcz, wójt i sąsiad?
 

Kluczem do przyszłości jest świadomość społeczna.

Budzi się młodzież, a ludzie starsi umierają szczególnie szybko, bo obecnie nie mają nawet jak skorzystać z porady lekarza. To ich nie przeraża, bo większą troską napawa ich myśli, czy zasłużą się Bogu, którego biskupi zapisali do PiS-u i zasłużyli sobie na pochówek z księdzem.
 
Idą, zatem zmiany pokoleniowe. Jednak nie wszystko od nich zależy.
 
To wielkie wyzwanie dla partii politycznych, które są zbudowane najczęściej ze zmanierowanych zasłużonych działaczy, zamkniętych na cywilizacyjne wyzwania i nowych członków. Oni również nie chcą zmian i nowych kandydatów, jako konkurencji do przejęcia ich przywilejów.
 
Dlatego brakuje autentycznych działaczy, ludzi z różnych środowisk, o różnym doświadczeniu i wykształceniu, którzy swoją inicjatywą i zaangażowaniem, a nie miejscem na liście wyborczej, zaczną czytać ludzkie pragnienia i kształtować ich świadomość.
 
Partie polityczne muszą, oprócz wielkich celów ideologicznych, wzniosłych inicjatyw, których boi się część społeczeństwa, być bardziej obywatelskie, otwarte i aktywne nie tylko podczas wyborów.
 

Rafał Trzaskowski osiągnął sukces

nie koniecznie, dlatego, że poparły go inne partie polityczne, które zrobiły to formalnie i bez entuzjazmu oraz zaangażowania działaczy.
 
Rafała przede wszystkim poparli ludzie świadomi. Stanęli za nim autentyczni działacze opozycji ulicznej, KOD-u, Dziewuch Strajku Kobiet, Obywateli RP, prawnicy, lekarze, nauczyciele, samorządowcy, naukowcy, artyści, … bezpartyjni, autentyczni i szczerzy.
 
Walka z PiS-em wymaga nie tylko gruntownej znajomości Polaków, prawdy, ale również świadomości zmian i edukacji.
Jeśli tego nie zrozumieją partie polityczne, zginą w społeczeństwie polskich genów wstydliwych.
 
Adam Mazguła

Komentarze




Powiązane artykuły

×

Szukaj w serwisie

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję