Zarządzanie głupotą rodaków
Czy to jest ta nasza Polska marzeń? Polska kolorowa różnorodnością, tolerancją, uśmiechniętych twarzy i dumnego, szczęśliwego narodu?
Czy to ta Polska szanowana i przyjacielska, solidarna, rozpychająca się na drodze do bogatego społeczeństwa wykształconych i świadomych Polaków?
Polacy uwierzyli swoim przestępcom w biskupich szatach i propagandzie szczucia na poprzedników, jako nie Polaków.
W tych warunkach wielkiego oszustwa, które trwa, upadamy błyskawicznie w mroczny świat państwa feudalnego, panów, plebanów i owieczek na mięso i skóry. Te owieczki jednak nie będą pasły się na kwiecistych łąkach, ale żarły, co się im poda do przysłowiowych klatek, jak norki i lisy.
Motorem tego upadku są głównie idiotyczne decyzje personalne, które ubliżają świadomym Polakom. To szyderczy chichot dominującego psychopaty, który zarządza Polakami poprzez głęboki kryzys.
Warunkiem takiego zarządzania jest wierność niedouczonych chamów, nominowanych na najwyższe stanowiska w państwie. Nie chodzi jednak o zwykłych nieuków, ludzi upadłych moralnie i złodziei przy władzy, ale o wybrane kanalie, kwalifikowane, szczególne. Chodzi o takich, na których prezes ma haki, albo żyją w głębokim przekonaniu, że wszystko, co posiadają, zawdzięczają łasce swojego prezesa. Mając takich przy sobie, prezes może zniszczyć wszystko. Wystarczy tylko hodowcę rybek mianować odpowiedzialnym za uzbrojenie, a faszystę z KUL-u na wychowawcę młodzieży…
Jak nisko upadł Naród Polski, który pozwala na takie gierki jednego łajdaka od zarządzania nienawiścią i głupotą rodaków?
Tymczasem, powołają nowy rząd, kolejnego bałaganu kompetencyjnego,
który powstawał w bólach przez trzy miesiące i odwracał uwagę od wprowadzanych nowych podatków, złodziejstwa, bezkarności i faszyzmu władzy.
Jak przeraźliwie cichy jest przekaz w sprawie upadku polskiej służby zdrowia, gdzie szpitale osiągają szczyty zadłużenia finansowego, zasłużone emerytki stanowią trzon personelu medycznego pielęgniarek, salowych nie ma, a lekarze leczą przez telefon.
W zasadzie panuje przekonanie, że trzeba leczyć się samemu i tylko reglamentacja recept wstrzymuje ten kierunek leczenia rodzinnego. Tragedia zaczyna się wtedy, gdy potrzebny jest zabieg albo operacja, bo przez telefon trudno pokierować rodziną ze skalpelem. A tu jeszcze pandemia, na której decydenci robią takie interesy, że ludzie bywają przekonani, że to kolejna ściema władzy.
W szkole i w urzędach dominuje otępienie wiarą, w policji i służbach zachwyt nad przemocą w interesie partii.
W ekologii dominuje kierunek na wytępienie zwierząt i wycięcie lasów dla zysku partyjnych kacyków.
W kościołach panuje nienawiść i szczucie na ludzi o odmiennym wyglądzie lub zachowaniu.
W mediach króluje kłamstwo i agresja propagandowa PiS-ideologii.
W polityce zagranicznej mamy izolację, w finansach zapaść, a w kulturze masową produkcję bubli, …
W PiS-państwie widać przekonanie,
że starzy ludzie już zagłosowali i mogą masowo wymierać, bo szkoda środków na ich leczenie i emerytury. Młodych się wychowa na bogobojnych niewolników władzy. Reszta społeczeństwa niech się weźmie do roboty i niech płaci jedne z najwyższych podatków w świecie. Tym bardziej, że już planuje się 20 kolejnych.
Tylko PiS-partyjni towarzysze mogą liczyć nie tylko na zwolnienie z obowiązku pracy i płacenia podatków, ale na kolejne spadające z nieba plusy i bezkarność swojego postępowania.
Nie zamierzam należeć do tego układu. Nigdy nie będę niewolnikiem kaczego chlewa i obiecanek dostatniego życia po śmierci.
Dlatego będę walczył o swoje marzenia niezależnie od tego, czy innym się jeszcze chce.
Adam Mazguła