Zawłaszczyli kraj i wyzyskują
Zawłaszczyli kraj i niczym okupanci – wyzyskują. Obywatelom pozostało grzecznie spłacać ich długi i usługiwać albo walczyć o swoje prawo do godnego życia.
PiS przejął władzę w sposób demokratyczny i natychmiast przystąpił do dewastacji zasad, na podstawie których zdobył władzę. Zrobił to dlatego, aby nikt inny im tej władzy już nigdy nie zabrał.
Kaczyński rzucił się więc na propagandę, przekupił biskupów i zdewastował konstytucyjny system prawny.
Prawie natychmiast zdeformowano edukację pod zapotrzebowanie religijno-partyjne przyszłych parafian i kolejne instytucje państwowe…
Zawsze jednak pod pozorem reformy, zmieniano władze na sobie ulegle, bez oglądanie się na kompetencję i zdolności „nowych elit”.
Dzisiaj mamy dwie Polski.
Pierwsza to PiS-Polska parafialna.
Budowana pod władzę absolutną i trwałą. Oparta na fanatyzmie religijnym, nacjonalizmie, bezkarności i korupcji wielkich rozmiarów. To państwo zmowy kolesiów i rodzin partyjnych kacyków. To Polska głupoty i draństwa.
Ta PiS-Polska zawłaszczyła wszystkie, bez wyjątku instytucje państwowe do swojej partyjnej dyspozycji.
Najlepiej to obrazuje zachowanie ich policji na ulicach. Swoi, czyli faszyści, kibole, wspólnoty kościelne, grupy partyjne, … w zasadzie mogą wszystko, nawet w warunkach obostrzeń pandemii. Natomiast, młoda kobieta, wychodząc na ulicę z błyskawicą lub z flagą tęczy, nie wiadomo czy dojdzie do domu, bo rzucą się na nią policyjne zakapiory, religijne bandy pobudzane przez biskupów i Kaczyńskiego PiS-faszyści, gotowi bezkarnie ubliżać, kopać i bić.
Ta PiS-Polska ma swojego PiS-prezydenta, PiS-sejm, PiS-trybunał, PiS-naukowców, PiS-służby specjalne i prokuraturę od pilnowania bezkarności przestępczej władzy oraz wymuszania posłuszeństwa obywateli Polski Obywatelskiej…
PiS-Polska ma swoje PiS-media, PiS-samorządy, PiS-wojsko, PiS-kościoły, PiS-więzienia… Ma ona swoje „katolickie” uczelnie, ulice i place Kaczyńskiego, Jana Pawła II, wysoko dotowane organizacje, banki, niezliczone komisje, rady nadzorcze i maszyny do przerabianie wszystkiego, co państwowe na ich, prywatne lub partyjne. Nawet historią narodu zarządzają po swojemu.
Zabrali obywatelom Rzeczników Praw Dziecka, przedsiębiorców, równego traktowania kobiet, a nawet Rzecznika Praw Obywatelskich i zamienili na rzecznika lojalnego parafianina.
Tak jak kiedyś symbolem obywatelskim był „Człowiek z żelaza”, czy „Człowiek z marmuru”, tak symbolem dzisiejszej PiS-Polski jest człowiek z łupieżem. To lider i symbol tej brudnej Polski upadku moralnego. Niedomyty, ubrany najczęściej w zbyt obszerne brudne ubrania i wystającą koszulę ze spodni, w brudnych butach i niezawiązanymi sznurówkami, wykrzykujący groźby do „gorszego sortu”, ochraniany dziesiątkami zbrojnych i w pancernej limuzynie.
Drugą Polskę stanowią zagubieni obywatele.
Najczęściej dobrze wykształceni, świadomi, kulturalni, do niedawna jeszcze uśmiechnięci i grzeczni.
Porzuceni przez aktywne elity polityczne, wciąż naiwnie czekają na nowe, uczciwe wybory, których już nie będzie.
Protestują symbolicznie, buntują się kulturalnie, czyli niegroźnie dla władzy.
Są łatwą grupą do spacyfikowania.
Ich wrodzony szacunek do prawa, przyzwoitość i wysoka moralność nie pozwala im na uliczne burdy, walki, race i przemoc.
Liderzy polityczni Polski zagubionej, skłócanej świadomie przez władzę, są jednak zapatrzeni tylko na swoje interesy i swojej partii. Nie potrafią patrzyć szerzej i skutecznie zjednoczyć ludzi w walce ze złem politycznym.
Pojawiający się charyzmatyczni desperaci natychmiast są uciszani przez partie opozycyjne i samych obywateli, którym zarzuca się „wyłażenie do władzy na opozycyjnych plecach”, „on tylko promuje siebie”, „walczy o stołek dla siebie” itp.
Partyjni liderzy nie tylko nie potrafią się dogadywać, współpracować, ale i nie prowadzą wychodzących na ulice obywateli. Tam ich nie ma, bo niebezpiecznie, bo nieprzewidywalne, bo po co? Oni skupiają się na reakcji medialnej w czasie, kiedy sam M. Morawiecki czy M. Dworczyk są w stanie zorganizować po kilka konferencji dziennie i trwających, razem z późniejszymi komentarzami, godzinami.
Wnioski są smutne.
Jeśli PiS zawłaszczył wszystko i nawet zabrał nam Rzecznika, to znaczy, że to jego kraj, jego instytucje, jego prawo. Co my mamy do tego?
Niech sobie żyją, będą i „odwalą się” od obywateli.
PiS-prokuratura, PiS-policja … niech interweniuje w sprawie swoich PiS-owskich parafian, a nie obywateli.
Urzędy Skarbowe niech zarządzają podatkami członków PiS, spłacają gigantyczne kredyty międzynarodowe, zawłaszczane przez PiS partie i jej członków.
Niech swoje bezczelne ustawy władcze, skierują do swoich członków, uczą swoje nacjonalistyczno-religijne dzieci, rozliczają swoich wyborców.
Jeśli wszystko jest ich, to chyba logiczne, że dla nich, a nie dla nas.
Tak wygląda okupacja,
czyli władza dla eksploatacji innych, uciskanych i wykorzystywanych, którym zostawia się tylko minimum praw do życia, ustalonych przez okupanta.
W tym przypadku według wytycznych człowieka z łupieżem i zacofanych biskupów często pedofilii.
Polak z okupantem walczy, a nie płaci im podatków i pokrywa braki ukradzionych środków przez „rasę panów”.
Walczy w każdy możliwy sposób, pokojowy, ale zdecydowany, zawsze i wszędzie.
Przeciwstawia się totalnej władzy okupacyjnej, która dla nas ma tylko wciąż nowe obowiązki. Nie ma szacunku dla naszych przedstawicieli i nie ma poszanowania dla naszej godności.
Jeśli nie będziemy walczyć, będziemy tylko niewolnikami, zależnymi i wyzyskiwanymi.
Żeby to zrozumieć, trzeba być POLAKIEM.
Adam Mazguła